Polityczna burza w USA. – Ujawnione w środę e-maile Jeffreya Epsteina dowodzą tylko, że prezydent Donald Trump nie zrobił nic złego – oświadczyła rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt. Wyjaśniła, że wymieniona w wiadomościach ofiara Epsteina, Virginia Giuffre, zeznała w sądzie, że Trump nie zachowywał się wobec niej nieprzyzwoicie. – Te e-maile nie dowodzą absolutnie niczego, poza faktem, że prezydent Trump nie zrobił niczego złego – powiedziała Leavitt podczas środowego briefingu w Białym Domu. Skomentowała w ten sposób ujawnioną w środę korespondencję Epsteina z jego partnerką Ghislaine Maxwell z 2011 r., w której finansista-pedofil powiedział, że Trump spędził z jedną z jego ofiar kilka godzin w jego domu.Samobójstwo świadkaTożsamość ofiary została pierwotnie ocenzurowana przez Demokratów z komisji ds. nadzoru Izby Reprezentantów, którzy opublikowali dokumenty. Jak się jednak okazało, chodziło o Virginię Giuffre, najbardziej prominentną z ofiar Epsteina, która w tym roku popełniła samobójstwo. Giuffre zeznawała, że nie była świadkiem żadnego nieodpowiedniego zachowania ze strony Trumpa.W innym opublikowanym e-mailu, z 2019 r., Epstein powiedział dziennikarzowi Michaelowi Wolffowi, że Trump nigdy nie poprosił go, by zrezygnował z członkostwa w jego klubie Mar-a-Lago, bo nigdy nie był jego oficjalnym członkiem.„Oczywiście, że on wiedział o dziewczynach, bo poprosił Ghislaine (Maxwell), by przestała” – dodał.Tłumaczenia Leavitt stwierdziła w środę, że Trump wyrzucił Epsteina z klubu, bo ten był pedofilem. Sam Trump jednak twierdził, że powodem zakończenia ich przyjaźni było podkradanie przez Epsteina jego pracownic-masażystek. Jedną z nich – według Trumpa – miała być Giuffre.Rzeczniczka prezydenta twierdziła, że administracja Trumpa opublikowała już wszystkie dokumenty związane ze sprawą Epsteina, jakie mogły zostać opublikowane. Potwierdziła jednak doniesienia o tym, że Biały Dom naciska na republikańskich kongresmenów, by wycofali swoje podpisy pod petycją o wymuszenie głosowania nad ujawnieniem wszystkich dokumentów w sprawie.W środę petycja ma zostać podpisana przez 218. posłankę, co pozwoli na głosowanie nad kwestią, o ile swojego podpisu nie wycofa żaden polityk partii rządzącej.Zobacz także: Znajomość z Trumpem pomaga. Więzienne luksusy przyjaciółki EpsteinaTrump: Demokraci próbują odwrócić uwagęNa środowe rewelacje zareagował też sam prezydent we wpisie na swoim portalu społecznościowym Truth Social.„Demokraci próbują ponownie poruszyć kwestię szwindlu z Jeffreyem Epsteinem, bo zrobią wszystko, by odwrócić uwagę od tego, jak źle postąpili w sprawie shutdownu i wielu innych kwestii. Tylko bardzo zły lub głupi Republikanin wpadłby w tę pułapkę” – napisał Trump.Zobacz też: Epstein „ukradł” Trumpowi dziewczynę. Nowe wieści w sprawie ich znajomości