Osobliwe słowa polityka. Aktualnie nie widzę zagrożenia dla Niemiec ze strony Rosji. Każdy kraj może stanowić zagrożenie – powiedział Tino Chrupalla, współprzewodniczący niemieckiej skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) w programie „Markus Lanz” telewizji publicznej ZDF. Wśród zagrożeń wymienił Polskę. „Oczywiście także Polska może stanowić dla nas zagrożenie” – przekonywał, dopytywany przez zdziwionego moderatora. Jako przykład podał sprawę wysadzenia gazociągu Nord Stream, gdzie – jak mówił – Polska „nie wydała Niemcom poszukiwanego przestępcy, terrorysty”.Na pytanie, czy uważa zatem, że Polska jest potencjalnie tak samo groźna, jak Rosja, Chrupalla odparł: „W tym przypadku tak uważamy. Gospodarcze interesy Polski są inne niż interesy Niemiec, tak samo Rosji”.Twierdził też, że Bundeswehra nie potwierdziła żadnego przypadku wtargnięcia rosyjskiego drona nad Niemcy. „Jeśli kanclerz niemiecki twierdzi, że były to rosyjskie drony, to powinien mieć na to dowody, w przeciwnym razie bardzo szybko będziemy mieć do czynienia z tym, co nam (AfD – przyp. red.) się zarzuca, a mianowicie z propagandą” – powiedział.Współpracownik Niemcowa: Putin jest dyktatorem i mordercąPonadgodzinny program w formie dyskusji zaproszonych gości wyemitowany został we wtorek, 11 listopada. Oprócz Chrupalli wśród gości był między innymi krytyk Kremla Władimir Kara-Murza, były współpracownik zamordowanego z rozkazu Kremla Borysa Niemcowa. Oskarżał rosyjskiego dyktatora Władimira Putina, że „jest nie tylko dyktatorem, ale i mordercą” oraz stanowi zagrożenie dla innych krajów.Chrupalla podkreślił, że dyktatury należy krytykować, ale jednocześnie należy mieć na względzie interesy Niemiec. „Krytykuję oczywiście atak na Ukrainę. Ale historia tej wojny sięga wcześniej, zaczęła się ona w 2014 roku (…) wraz z wojną domową w Ukrainie, gdzie opozycjoniści także byli prześladowani, gdzie prześladowano język i rosyjską mniejszość. Tego nie można schować pod stół” – twierdził Chrupalla.Zarzucił Zachodowi, że nie tylko Rosja, ale „także (Zachód) nie dotrzymywał porozumień” z Mińska. Lider AfD przekonywał, że w zachodnich demokracjach także dochodzi do prześladowań krytyków rządu. „W międzyczasie to my (AfD) jesteśmy dysydentami tu, w Niemczech. To nam zarzuca się‚ zdradę stanu'” – dowodził.Kara-Murza: Opozycjoniści mordowani w RosjiNa słowa te z oburzeniem zareagował Kara-Murza. „Nasi opozycjoniści są mordowani. Ilu członków pana partii zostało zamordowanych?” – zapytał. Lider AfD odparł, że sam został zaatakowany i nie wie, przez kogo. „Nie wiem, czy to było państwo. Czy były to służby lub ktoś inny. Nikt tego nie wie. Dlatego trzeba zawsze być czujnym. Widzimy przecież, jak obecnie traktowana jest opozycja w Niemczech” – mówił, dodając, że on sam czuje się jak dysydent.W dalszej części rozmowy twierdził też, że nie może udać się do Ukrainy, bo figuruje na „liście śmierci ukraińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych”, tak jak były kanclerz Gerhard Schroeder. Bronił on także Schroedera przed zarzutami Kara-Murzy, że były kanclerz Niemiec „sprzedał Niemcy Putinowi”. „To był ostatni kanclerz, który dbał o interesy Niemiec!” – twierdził prorosyjski polityk.Największe niemieckie partie od lat izolują Alternatywę dla Niemiec (AfD) na krajowej scenie politycznej, zarzucając jej działaczom radykalizm i prawicowy populizm, a także utrzymywanie kontaktów z Rosją. W wyborach parlamentarnych w lutym AfD uzyskała 20,8 proc. głosów, stając się drugą siłą polityczną w Niemczech, po CDU/CSU z poparciem 28,5 proc. W aktualnych sondażach AfD (25-26 proc.) rywalizuje o pierwsze miejsce z CDU/CSU (24-27 proc.).Czytaj także: Crowdfunding po niemiecku. Neonazista zbierał na zabójstwa polityków