.„Agresja zamiast wdzięczności”. Do dwóch ataków na ratowników medycznych – doszło w ostatnich dniach we Wrocławiu. 45-letni mężczyzna krzyczał na medyków i groził im paralizatorem. W drugim przypadku ratownik został uderzony w twarz, do tego sprawca zdemolował sprzęt medyczny. „Tu nie ma zgody na przemoc” – podkreśla Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. „Atak na ratowników to atak na tych, którzy ratują życie. We Wrocławiu doszło do dwóch takich zdarzeń w ostatnich dniach. Zespoły medyczne przyjechały pomóc. Zamiast wdzięczności, spotkała ich agresja” – podkreśliła w serwisie X rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka. „Tu nie ma zgody na przemoc. Służby reagują. I będą reagować” – dodała rzeczniczka.Ataki na wrocławskich ratowników. Sprawcy używali między innymi paralizatoraPierwszy incydent miał miejsce przy ul. Struga we Wrocławiu. Zespół ratownictwa medycznego został wezwany do mężczyzny, który – według zgłoszenia – znajdował się w złym stanie psychicznym i przejawiał myśli samobójcze. Medycy zastali na miejscu 45-latka, który na początku zachowywał się niespokojnie, a potem zaczął krzyczeć na ratowników. Używał wobec personelu wulgarnych i obraźliwych słów. Mężczyzna groził też ratownikom niebezpiecznymi przedmiotami – pałką teleskopową i paralizatorem.Uderzył medyka w twarz, a potem zdemolował sprzętDo drugiego zdarzenia doszło na wrocławskim rynku. Załoga karetki przyjechała do pobitego mężczyzny. Ratownicy chcieli udzielić pomocy poszkodowanemu, zostali jednak zaatakowani przez 29-latka.Agresor uderzył ratownika medycznego w twarz. Szarpał też ratowniczkę, utrudniając udzielenie pomocy osobie poszkodowanej. To nie koniec, bo 29-latek zdemolował sprzęt medyczny.Czytaj też: Sejm zaostrza kary za ataki na medyków. Nawet pięć lat więzieniaAgresywna okazała się też grupa znajomych, która towarzyszyła poszkodowanemu. Osoby te zaczęły kopać karetkę, zmuszając zespół do odjazdu z miejsca zdarzenia. Interwencja policji i zarzuty dla agresorówW obu przypadkach konieczna była interwencja policji. Sprawcy usłyszeli zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy publicznych, utrudniania działań zespołów ratownictwa medycznego oraz kierowania gróźb pozbawienia życia i zdrowia, znieważenia za pomocą słów powszechnie uznawanych za obelżywe. Sprawcom grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. „Ratownicy medyczni codziennie niosą pomoc osobom w stanie zagrożenia życia lub zdrowia. Agresja wobec nich nie tylko utrudnia wykonywanie obowiązków, ale także zagraża ich bezpieczeństwu i opóźnia pomoc udzielaną potrzebującym” – przypomina policja.Czytaj też: Awaria systemu alarmowego pogotowia. Utrudniona praca ratowników