Energia miała potanieć o 33 proc. Karol Nawrocki podczas kampanii wyborczej obiecywał obniżkę cen energii. Stawki miały spaść o 33 proc. w ciągu 100 dni jego prezydentury. Na razie prezydent zaprezentował projekt ustawy obniżającej ceny. Taki projekt jednak wcale nie musi wejść w życie, tym bardziej przed pływem wspomnianych 100 dni. Karol Nawrocki będzie wkrótce świętował 100 dni prezydentury. Zgodnie z obietnicą z kampanii wyborczej prezydent miał przed upływem tego czasu wprowadzić obniżkę cen prądu.Polityk złożył taką deklarację na spotkaniu z wyborcami w Augustowie w lutym tego roku.Prezydent obiecał obniżkę cen prądu. „Gwarantuję, że (...) wprowadzę z pełną determinacją plan 'Prąd 33 proc.'”– Gwarantuję, że w ciągu swoich pierwszych 100 dni od objęcia urzędu Prezydenta RP wprowadzę z pełną determinacją plan „Prąd 33 proc.”, który oznacza, że po tych 100 dniach będziecie płacić o jedną trzecią mniej za rachunki energii elektrycznej – mówił wtedy Karol Nawrocki.Ze spełnieniem tej obietnicy może być jednak spory problem. Nawrocki podpisał projekt ustawy obniżającej ceny, ale na tym na razie jego działanie się kończy. Na zmiany musi się jeszcze zgodzić Sejm, do którego propozycja zostanie skierowana, a na decyzje posłów prezydent nie ma wpływu. Prezydent dał Sejmowi zaledwie 4 dni robocze na zajęcie się projektemJest jeszcze jeden problem: na przeprocedowanie projektu przed upływem 100 dni prezydentury Karola Nawrockiego Sejm będzie mieć tylko 4 dni robocze. To sprawia, że zadanie jest niemal niewykonalne, nawet gdyby posłowie poparli propozycję głowy państwa. Mimo to szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki przekonywał, że projekt może być „przeprocedowany błyskawicznie”.Karol Nawrocki 6 sierpnia złożył przed Zgromadzeniem Narodowym przysięgę, formalnie obejmując urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. To oznacza, że 100 dni jego prezydentury upływa 14 listopada.Czytaj też: Ceny energii w Europie. Duże różnice między państwami UE