Panika na lotnisku. Niebezpieczny incydent na lotnisku w Melbourne. Mężczyzna czekał na swój lot w biznesowej poczekalni linii Qantas, gdy powerbank niespodziewanie eksplodował w jego kieszeni. W wyniku wybuchu 50-latek doznał oparzeń nogi i dłoni, a pomieszczenie wypełniło się gęstym dymem. Z budynku ewakuowano ponad 150 osób. Personel lotniska zareagował błyskawicznie – zanim na miejsce przybyli ratownicy, poszkodowanego przeniesiono pod zimny prysznic. Po udzieleniu pomocy medycznej mężczyzna został przewieziony do szpitala w stanie stabilnym, a już po kilku godzinach wypisano go do domu.Australijska producentka filmowa Leanne Tonkes, która była w tym czasie w poczekalni, opisała moment eksplozji w mediach społecznościowych i zamieściła zdjęcie nadpalonego urządzenia. Jak opisywała w mediach społecznościowych, sytuacja wyglądała poważnie, ale „szybka reakcja obsługi i jednego ze świadków zapobiegła większej tragedii”.Poczekalnia dla pasażerów Qantas została oczyszczona i ponownie otwarta po dwóch godzinach. Linia już zapowiedziała przegląd zasad dotyczących przewożenia i używania urządzeń z akumulatorami litowymi.Powerbanki zagrożeniem na lotniskach. Jakie są zasady przewożenia powerbanków samolotem? Eksperci przypominają, że przenośne baterie powinny być przewożone w kabinie, w torbie podręcznej lub pod siedzeniem, ale nie w luku nad głową. Niektóre linie, takie jak Emirates, Cathay Pacific czy Singapore Airlines, wprowadziły już zakaz ładowania z powerbanków podczas lotu i ograniczenia dotyczące ich pojemności.Do podobnego zdarzenia doszło kilka tygodni wcześniej w Chinach. Na pokładzie samolotu Air China, który leciał do koreańskiego Incheon, eksplodował powerbank znajdujący się w bagażu podręcznym. Pożar wybuchł w luku bagażowym nad głowami pasażerów, zmuszając załogę do... awaryjnego lądowania w Szanghaju.Czytaj więcej: Alarm na pokładzie. Samolot awaryjnie lądował po pożarze bagażu