Wojsko i policja w akcji. Od kilku dni pojawiają się doniesienie o tajemniczych zjawiskach na niebie w różnych regionach kraju. Mieszkańcy Warszawy, woj. świętokrzyskiego i Dolnego Śląska relacjonowali pojawienie się „kul ognia” lub jasnych świateł. W sieci pojawiły się liczne nagrania i zdjęcia, a do akcji wkroczyła między innymi policja. Informacje o zaobserwowaniu tajemniczych zjawisk zaniepokoiły wiele osób, ale wojsko i policja uspokajają – nie ma śladu żadnych niezidentyfikowanych obiektów.Warszawa. „Świetliste kule” nad kilkoma dzielnicamiMieszkańcy stolicy w czwartkowy wieczór zaalarmowali o „kulach światła” widocznych nad Targówkiem, Gocławiem i Rembertowem. Internauci zamieszczali w mediach społecznościowych zdjęcia i filmy, próbując ustalić źródło zjawiska. Część osób przypuszczała, że flary mogły pochodzić z ćwiczeń wojskowych prowadzonych na strzelnicy Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia. Jednak Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych zaprzeczyło tym doniesieniom. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej nie odnotowała żadnych obiektów w przestrzeni powietrznej. Zgłoszenie o spadającym obiekcie w woj. świętokrzyskimWcześniej podobne doniesienia napłynęły z woj. świętokrzyskiego. Mieszkanka miejscowości Włoszczowice poinformowała o „spadającym z nieba płonącym obiekcie”. Na miejsce wysłano straż pożarną, policję i śmigłowiec. Akcja poszukiwawcza prowadzona była na pograniczu powiatów kieleckiego i pińczowskiego.– Około godziny 20:00 policja poinformowała, że nie odnaleziono żadnego obiektu ani śladów zniszczeń, które potwierdzałyby wcześniejsze zgłoszenie – przekazała mł. asp. Paula Kępińska z Komendy Powiatowej Policji w Pińczowie.Czytaj więcej: Świadek zauważył „kule ognia” na niebie. Armia wydała komunikatDowództwo Operacyjne RSZ wydało w sprawie krótki komunikat: „Informujemy, że 4 listopada 2025 r. w godzinach wieczornych Wojsko Polskie nie prowadziło ćwiczeń w województwie świętokrzyskim”.Zgłoszenie od kierowcy: spadający obiekt w rejonie autostrady A4Również na Dolnym Śląsku mieszkańcy zgłaszali pojawienie się niezidentyfikowanego obiektu. W okolicach Stróży pod Wrocławiem na miejsce skierowano liczne zastępy straży pożarnej i policji.– Z poziomu PSP zakończyliśmy działania. Nie stwierdzono obecności żadnych przedmiotów. W dobrej wierze był to fałszywy alarm – powiedział w rozmowie z portalem TVP Info asp. Wojciech Walens, rzecznik prasowy Dolnośląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.Jak dodał, działania profilaktycznie wznowiono w powiecie kłodzkim, by jeszcze raz dokładnie sprawdzić teren.Z kolei komisarz Przemysław Ratajczyk z biura prasowego dolnośląskiej policji powiedział, że straż pożarna i policja zaczęły poszukiwania w okolicach autostrady A4 po zgłoszeniu od jednego z kierowców. Poinformował on o obiekcie, który spadł z nieba. Poszukiwania rozpoczęły się przed północą w okolicach Kątów Wrocławskich.– Nie potwierdzono, że doszło do takiego zjawiska, ani nic nie znaleziono – zapewnił kom. Ratajczyk.Urzędnicy: wiele wskazuje na to, że sprawa ma związek z rojem meteorów Południowe TaurydyKomunikat w tej sprawie wydał w piątek Dolnośląski Urząd Wojewódzki we Wrocławiu. „Wszystkie sygnały zostały dokładnie sprawdzone przez straż pożarną i policję, z wykorzystaniem m.in. dronów termowizyjnych. Nie ujawniono żadnych obiektów ani śladów upadku” – zapewnili urzędnicy w mediach społecznościowych.Jak przyznał Dolnośląski Urząd Wojewódzki we Wrocławiu, „wiele wskazuje na to, że obserwowane zjawiska mogły być związane z naturalnym rojem meteorów Południowe Taurydy, którego maksimum przypada właśnie teraz”.Czytaj również: Dramat w Poznaniu. W mieszkaniu znaleziono dwa ciała