Wielomiliardowe straty. Nissan, czołowy japoński producent aut, walczy o przetrwanie. Firma poinformowała, że w ramach restrukturyzacji zamierza sprzedać siedzibę główną w Jokohamie, mieście leżącym na południe od Tokio, za 97 mld jenów (około 630 mln dolarów). Agencja Associated Press wskazała, że po sprzedaży tokijskiemu operatorowi nieruchomości, MJI Godo Kaisha Nissan Motor Co. wynajmie budynek i nadal będzie go wykorzystywał jako swoją siedzibę. Koszt dzierżawy nie został ujawniony.Przewidywany zysk w wysokości 73,9 miliarda jenów (480 milionów dolarów) ma zostać przeznaczony na modernizację wewnętrznych systemów w siedzibie firmy, przyspieszenie modernizacji cyfrowej oraz wdrażania systemów opartych na sztucznej inteligencji.W czwartek Nissan ogłosił wyniki finansowe pierwszej połowy roku podatkowego (kwiecień-wrzesień). Przyznał, że odnotował stratę w wysokości 221,9 mld jenów (1,4 mld dolarów). W analogicznym okresie ubiegłego roku był to zysk w wysokości 19,2 mld jenów (125 mln dolarów).Nissan pod kreskąFirma nie podała prognozy zysku netto za cały trwający rok podatkowy. W poprzednim zaliczył stratę w wysokości 679,9 mld jenów (4,4 mld dolarów).Nissan zmaga się z próbami powrotu do rentowności. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy sprzedaż spadła jednak o prawie 7 proc. do 5,58 biliona jenów (36 miliardów dolarów).Globalna sprzedaż pojazdów Nissana i należącej do koncernu luksusowej marki Infiniti w pierwszej połowie roku spadła szczególnie w Japonii. Pojawiły się jednak optymistyczne sygnały w postaci poprawy wyników sprzedaży w Chinach i Stanach Zjednoczonych. Znamienna jest sytuacja Nissana USA, gdyż wszyscy japońscy producenci aut zmagają się z cłami nałożonymi przez administrację prezydenta Donalda Trumpa.Szef Nissana: jesteśmy na dobrej drodzeFirma oświadczyła, że pracuje nad nowymi modelami, które mają przyciągnąć nowych klientów. „Nissan jest na dobrej drodze” – zapewnił Ivan Espinosa, dyrektor generalny Nissana, który objął stery na początku roku. Meksykanin od niemal 20 lat pracuje w firmie i zna ją od podszewki. „Wciąż koncentrujemy się na odbudowie” – przyznał.Nowa strategia polega na stawianiu na innowacyjność, utrzymaniu konkurencyjności oraz aktywnym prowadzeniu badań na rzecz przyszłego rozwoju. Wpisuje się w nie także sprzedaż siedziby w Jokohamie. „Ten ruch odzwierciedla zdyscyplinowane podejście do efektywnego wykorzystania kapitału, uwalniające wartość z aktywów niebędących podstawową działalnością, co pozwala na wsparcie transformacji w trudnych latach” – oświadczył Nissan w komunikacie.Dyrektor uciekł w skrzyniProblemy Nissana ciągną się od wielu lat. Pod koniec 2018 roku doszło do aresztowania byłego dyrektora generalnego Carlosa Ghosna, który pożegnał się ze stanowiskiem ze względu na nadużycia finansowe, jakich się dopuścił. Z Japonii uciekł w skrzyni na sprzęt muzyczny i ze statusem poszukiwanego żyje obecnie w Libanie, skąd pochodzi.Na początku roku Nissan liczył na fuzję z innym czołowym japońskim producentem aut Hondą, ale partner zrezygnował. Firmy dalej mają jednak prowadzić współpracę w zakresie produkcji aut elektrycznych. Nissan poprosił też koncern Tesla Elona Muska o pomoc.Czytaj także: Nissan kończy produkcję kultowego samochodu. Poważne problemy firmy