Europoseł w „Pytaniu dnia”. 04.11.2025 Dariusz Joński został zapytany przez Dorotę Wysocką-Schnepf o to, czy minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro może zdecydować się szukać azylu politycznego na Węgrzech w związku z toczącym się śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości, którym zarządza kierowany przez niego resort. Zdaniem Jońskiego, „Zbigniew Ziobro jest silny tak długo, jak jest w swoim ministerstwie”.– Jest silny, jak może przewodzić zorganizowanej grupie i wydawać polecenia swoim kolegom. A także, gdy może niszczyć każdego w 24 godziny. (…) Teraz nie ma władzy, ani prokuratorów pod sobą i widzimy jaki jest słaby i tchórzliwy. Dlatego nagle nie może odpowiadać, (przed sądem) źle się czuje i wyjeżdża. Mogę sobie wyobrazić, że wyjedzie na Węgry tak jak Marcin Romanowski, bo wie co go czeka – stwierdził gość „Pytania dnia”.Zdaniem polityka, „minęły już dwa lata, w których należało odbetonować prokuraturę i zebrać dowody”.– Teraz jest czas składania wniosków o zniesienie immunitetów i wniosków o areszt. W niektórych sprawach politycy PiS-u będą niedługo odpowiadać w sądzie. Mam nadzieję, że obejmie to także Mateusza Morawieckiego, który odpowiada za wybory kopertowe – wskazał Joński.Zobacz także: Ziobro jak szef mafii. „Był capo di tutti capi”Joński odpowiada na publikację GońcaPortal Goniec podał, że skazany w 2022 r. na 6 lat pozbawienia wolności za oszustwa polegające na działaniu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej Andrzej R., który ostatecznie został zatrzymany w 2025 r., latami miał utrzymywać bliskie relacje z Dariuszem Jońskim.Według Gońca, Andrzej R. miał wspierać Jońskiego w tworzeniu Inicjatywy Polskiej, której europoseł był wiceprzewodniczącym. „Wedle relacji (Andrzeja R. w rozmowie z Gońcem – przyp. red.) finansował Jońskiemu kupno telefonu komórkowego, ekspresu do kawy, garnituru, oprawki do okularów. A także wycieczki, zagraniczne wyjazdy, możliwość korzystania z samochodu” – czytamy.Według Jońskiego, „plan był prosty: zniszczyć i zaszczuć mnie, co do tego nie mam żadnej wątpliwości”. – Trzeba było znaleźć kogoś kto już jest oskarżony i skazany, a następnie przykleić do tego informację, że jest ojcem chrzestnym mojego dziecka. Tylko, że moje dziecko nie jest po chrzcie. Mówienie, że ten pan jest ojcem chrzestnym jest całkowitą nieprawdą. Wystarczyło to jednak Telewizji Republika i Gazecie Polskiej, żeby o tym opowiadać. (…) To było uderzenie nie tylko we mnie, ale także w moje dziecko – podkreślił parlamentarzysta.Zobacz też: Ziobro odebrał wniosek o uchylenie immunitetu