Osoby wpadły do wody. Na Bałtyku trwa akcja ratunkowa morskich służb ratowniczych. Dotąd osiem osób potrzebowało na morzu pomocy, z czego kilka z nich wpadło do wody, po przewróceniu się łódki. W innej uszkodzony został maszt. – W okolicy Gdyni została udzielona pomoc załogom dwóch jachtów – mówił na antenie TVP Info Sebastian Kluska, Dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Relacjonował także, że na jednym z jachtów złamany był maszt, a drugi przewrócił się na wodzie i osoby znajdujące się na pokładzie wpadły do morza.– Zagrożone jachty zostały już bezpiecznie sprowadzone do portu, a 15-latek, przez moment uważany za zaginionego, odnalazł się – informował Kluska.Obecnie służby sprawdzają, czy ktoś jeszcze potrzebuje pilnej pomocy. W trakcie pogorszenia pogody na Bałtyku odbywały się 74. Regaty Błękitnej Wstęgi Zatoki Gdańskiej. Załamanie pogody szybciej niż się spodziewanoSAR otrzymał pierwsze zgłoszenie o niebezpieczeństwie biorących w regatach udział osób około godziny 11. do akcji skierowana została jednostka ratownicza „Sztorm” stacjonująca na Helu. Następnie inspektorzy Morskiego Ratowniczego Centrum Koordynacyjnego wysłali dodatkową jednostkę „Wiatr”.Osoby biorące udział w sobotnich regatach w Gdyni spodziewały się załamania pogody, jednak sztorm miał pojawić się dopiero około godziny 15. – Niestety nadszedł dużo szybciej – komentował ekspert.Czytaj także: Rosjanie zaatakowali ukraiński pociąg. Jest wielu rannychSebastian Kluska przekazał, że obecnie wiatr na Bałtyku w regionie Gdyni wieje z prędkością między 60 a 70 km na godzinę, ale nie był to jeszcze szczyt. – Sztorm będzie rósł, fala będzie się wzmagała – mówił. Warunki na Morzu Bałtyckim są na ten moment bardzo trudne.Skończyło się na strachu To nie były jedyne działania ratowników na Bałtyku. Służby zostawiły postawione na nogi za sprawą podejrzenia zaginięcia uczestnika memoriału pływackiego jednostki wojskowej Formoza. – Ok. godz. 15 otrzymaliśmy informację od organizatorów memoriału pływackiego Formoza o zaginięciu jednego z uczestników. Niezwłocznie skierowaliśmy na poszukiwania śmigłowiec oraz statek ratowniczy. Po ok. pół godzinie odnaleziono tą osobę, żywą na brzegu. Nie zgłaszała potrzeby interwencji medycznej – dodał w TVP Info Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Okazało się, że ów „zaginiony” nie wiedział, że memoriał został przerwany z powodu złej pogody. Czytaj także: Opiekun z pięciorgiem dzieci tonęli w Bałtyku. Obowiązywał zakaz kąpieli