„Pytanie dnia”. – Mam wrażenie, że prezydent Nawrocki staje się trochę takim powiernikiem spuścizny politycznej Zbigniewa Ziobry – powiedział w „Pytaniu dnia” w TVP Info europoseł Lewicy Robert Biedroń. Prezydent Karol Nawrocki ocenił w piątek, że rozporządzenie ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka zmieniające regulamin urzędowania sądów powszechnych jest „ostentacyjnym aktem bezprawia”. Wezwał sędziów, by w swojej pracy „pozostali niezawiśli i podlegali tylko konstytucji oraz ustawom”.„Żurek porządkuje to, co zepsuł Ziobro”Aleksandra Pawlicka, prowadząca program „Pytanie dnia”, zapytała europosła Lewicy Roberta Biedronia, czy mamy do czynienia z nowym konfliktem między rządem a prezydentem.– Minister Żurek porządkuje to, co zepsuł Zbigniew Ziobro jako minister sprawiedliwości. Mam wrażenie, że prezydent Nawrocki staje się trochę takim powiernikiem spuścizny politycznej Ziobry i broni dorobku, którego nie ma co bronić, bo nawet w PiS ten dorobek jest dziś krytykowany – powiedział Biedroń.„Prezydent popełnia wielki błąd”– Za rządów Prawa i Sprawiedliwości, za czasów ministra Ziobry, kolejki w sądach się wydłużyły, proces orzekania trwał coraz dłużej, sądy upolityczniono, ich prezesów zwalniano faksem. Minister Żurek porządkuje to, co trzeba uporządkować dla dobra nas wszystkich – po to, żeby ludzie krócej czekali na sprawiedliwe wyroki i mieli pewność, że są one zgodne z prawem, a nie polityczną wolą tego czy innego ministra – dodał.Według Biedronia „prezydent Nawrocki popełnia wielki błąd”. – Jeśli chce rządzić, powinien zostać premierem, stanąć na czele ugrupowania, wygrać wybory i przejąć władzę. Tymczasem próbuje wchodzić w buty premiera. Myślę, że to się źle skończy – zaznaczył. – Polacy nie lubią jałowych sporów, w których w ważnych dla ludzi sprawach prezydent wkłada kij w szprychy i próbuje wykoleić pewne inicjatywy. To jest niemądre, to jest głupie. I myślę, że kredyt zaufania, który dziś prezydent Nawrocki otrzymuje od Polaków, bardzo szybko się wyczerpie, jeśli prezydent będzie w taki sposób – mówiąc młodzieżowo – trollował polski rząd – ocenił Biedroń.„Polityczne salto mortale”Marszałek Sejmu Szymon Hołownia spotkał się 3 października z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem. Rozmowa dotyczyła stanowiska, o które ubiega się Hołownia. Lider Polski 2050 chciałby zostać wysokim komisarzem Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców. – Szymon Hołownia ma talent do takich akrobacji. To trochę polityczne salto mortale (skok śmierci – red.), zupełnie niepotrzebne, bo nie służy koalicji. To na pewno nie buduje stabilności ani zaufania u partnera. Umówiliśmy się, że w tej koalicji jesteśmy sobie wierni i robimy wszystko, by ten rząd dobrze funkcjonował. Niestety Szymon postanowił nas w tej koalicji opuścić. Nad czym ubolewam – chciałbym, żeby został z nami – powiedział w „Pytaniu dnia” Robert Biedroń.– Szymon Hołownia kiedyś mówił, że jeśli ktoś szuka stołków, to powinien iść do sklepu meblowego. On tymczasem udał się do ONZ zamiast do sklepu meblowego. Ale ja mu kibicuję. Znam dobrze ONZ – byłem doradcą wysokiego komisarza ONZ ds. uchodźców. To ważna instytucja, Polaków tam brakuje, tyle że nie można skakać z kwiatka na kwiatek, bo wtedy staje się to karykaturalne – stwierdził.– Pytanie, czy Szymon Hołownia nie przespał momentu, w którym należało zacząć lobbowanie. Była mer Paryża, Anne Hidalgo, już od roku prowadzi starania o tę funkcję, a konkurencja jest bardzo duża – dodał Biedroń.„Koalicja przetrwa do końca kadencji”Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, wiceprzewodnicząca Polski 2050, powiedziała w TVP Info, że stanowisko wicepremiera jest potrzebne jej ugrupowaniu, by po zmianie na stanowisku marszałka Sejmu zachować sprawczość. Rada Krajowa Polski 2050 wskazała minister funduszy i polityki regionalnej jako kandydatkę na wicepremiera.– O tym, czy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zostanie wicepremierem, zdecyduje premier Donald Tusk. Tak się umówiliśmy, że w takich sprawach personalnych pan premier ma ostateczne zdanie. W umowie koalicyjnej nie ma mowy o dodatkowym stanowisku w rządzie – sam podpisywałem tę umowę. Dla mnie problemem jest to, że politycy zbyt często koncentrują się na tym, by zdobyć stanowisko, zamiast na tym, co należy zrobić – powiedział Robert Biedroń w „Pytaniu dnia”.– Koalicja przetrwa do końca kadencji, to mogę zagwarantować. Nasza współpraca naprawdę wygląda dobrze, choć czasami oczywiście się różnimy. To trudna koalicja – w Polsce nigdy nie było tak szerokiej, od lewicy po konserwatywne centrum. Ale ta koalicja będzie trwała. Podobna funkcjonuje też w Parlamencie Europejskim, odzwierciedlając te same barwy polityczne, i radzi sobie całkiem dobrze. Robimy wiele dobrych rzeczy i będziemy to kontynuować także tutaj, w Polsce. Donald Tusk pozostanie premierem – zaznaczył Biedroń.Zobacz także: Wolta Hołowni. „To nawet koalicji może pomóc”