Gorzki obserwator polskiego społeczeństwa. Jeden z najważniejszych współczesnych polskich reżyserów Wojciech Smarzowski odsłonił swoją gwiazdę w Łódzkiej Alei Gwiazd na ul. Piotrkowskiej. – Lata spędzone w Łodzi spowodowały, że jestem zawodowo w tym miejscu, w którym jestem – powiedział twórca m.in. „Wesela”, „Domu złego” i „Wołynia”. To kolejna gwiazda na łódzkiej Walk of Fame, która jest hołdem dla artystycznych osiągnięć ludzi kina. Jak podkreślili organizatorzy środowej uroczystości, w przypadku Wojciecha Smarzowskiego to oddanie hołdu artyście, którego filmy są zawsze wydarzeniem i wywołują dyskusję daleko poza salami kinowymi.Smarzowski przyznał, że to bardzo duże wyróżnienie i miła chwila w jego zawodowym życiu. Podczas uroczystości wspominał lata spędzone w Łodzi podczas studiów w Szkole Filmowej.– Spędziłem w Łodzi sześć lat. Mieszkałem na ul. Piotrkowskiej, mieszkałem przy Parku Śledzia, na Dąbrowie i na ul. Radwańskiej. Te lata na pewno spowodowały, że jestem zawodowo w tym miejscu, w którym jestem. Chodzi o Szkołę Filmową, ale jeszcze bardziej o ludzi, z którymi spotkałem się i w szkole, i w Kinie Cytryna, czy w Siódemkach. Oni mieli tak samo narąbane w głowie jak ja i podobnie jak ja postrzegali świat – mówił.Zobacz również: Bryan Adams uhonorowany w Krakowie. „Jestem bardzo wzruszony”Sukcesy Wojciecha SmarzowskiegoSmarzowski jest absolwentem Wydziału Operatorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Zajął się jednak reżyserią, a swój warsztat filmowy szkolił kręcąc reklamy i teledyski. Jego pierwszym dużym sukcesem było otrzymanie Fryderyka – najważniejszej polskiej nagrody muzycznej – za teledysk do piosenki Myslovitz „To nie był film”.Jego pierwszym filmem pełnometrażowym była „Małżowina” w 1998 roku. Przełomem okazał się jednak następny film, czyli słynne „Wesele” (2004), będące gorzkim portretem polskiego społeczeństwa.Następne jego produkcje biły rekordy box office’u, zdobywając uznanie zarówno szerokiej publiczności, jak i krytyków filmowych. Jest autorem takich filmów, jak: „Dom zły” (2009), „Róża” (2011), „Drogówka” (2012), „Pod Mocnym Aniołem” (2014), „Wołyń” (2016) czy „Kler” (2018), za które wielokrotnie otrzymywał najważniejsze polskie nagrody, m.in. na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, Orły – nagrody Polskiej Akademii Filmowej czy Paszport „Polityki”.W opinii krytyków, kino Smarzowskiego to kino autorskie, bardzo spójne i o charakterystycznym stylu – reżyser konsekwentnie dokonuje wiwisekcji polskiego społeczeństwa, przygląda się jego problemom i wytyka przywary. Nie zawsze jest ono łatwe i przyjemne w odbiorze, bo artysta nie ucieka w nim od ukazywania przemocy, brudu i ludzkich słabości.Zobacz także: Imponujący rozmach i świetny Kulm. Pierwsze recenzje filmu „Chopin! Chopin!"Jaki będzie następny film Smarzowskiego?W listopadzie na ekrany kin wejdzie najnowszy film 62-letniego reżysera – „Dom dobry” o problemie przemocy domowej.Smarzowski w 2014 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, a także Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Jest członkiem Europejskiej Akademii Filmowej.Gwiazda reżysera została wmurowana na ul. Piotrkowskiej w okolicach numeru 64 w ramach projektu Łódź Miasto Filmu UNESCO. Po uroczystości jej odsłonięcia zaplanowano spotkanie z filmowcem w kinie NCKF i projekcję filmu „Dom zły”.Łódzka Aleja Gwiazd wzorowana jest na hollywoodzkiej Walk of Fame. Inicjatorem jej powstania w 1996 r. był Jan Machulski, a projektantem gwiazdy Andrzej Pągowski. Pierwsza mosiężna gwiazda Andrzeja Seweryna została wmurowana dwa lata później.Zobacz też: Wicedyrektor „największej sceny świata”: Teatr Telewizji się odrodził