Darmowy gaz dla Ukrainy to nieprawda. Media społecznościowe obiegło nagranie sugerujące użytkownikom dostarczanie w nieodpłatnej formie gazu dla Ukrainy. Manipulujący film z dopiskiem „Polska napełnia zbiorniki gazu dla Ukrainy” to nieprawda. „Polski gaz dla Ukrainy. Zaczynamy napełniać ich zbiorniki na zimę” – słyszymy na nagraniu opublikowanym na platformie X. Lektor materiału przedstawia problemy, z którymi boryka się Polska. Omówił kwestię przepustowości surowca oraz powiedział o reakcji naszego kraju na krytyczną sytuację wschodniego sąsiada. Wpis z filmem wyświetlono ponad 85 tys. razy i szeroko komentowano.(Nie)Bezpieczna Podróż„Rabują Polaków na potęgę” – skomentował jeden z użytkowników. Z kolei inny dodał: „Ja się zastanawiam jak dam radę opłacić ogrzewanie, a władza rozdaje nasze ciężko zarobione pieniądze”. Roman Wilk czy Andrew Hall?Film, który z końcem września zaczął szerzej cyrkulować w internecie, został po raz pierwszy opublikowany 11 sierpnia 2025 r. na TikToku na koncie podającym się za radio Bezpieczna Podroż. Materiał został odtworzony ponad ponad 40 tys. razy tylko na samym TikToku. Co ciekawe, w opisie posta dodano link do artykułu „Polski gaz dla Ukrainy – zaczynamy napełniać ich zbiorniki na zimę.” (pisownia oryginalna) na stronie internetowej Bezpiecznapodroz.org. Można się z niego w trzech miejscach np. dowiedzieć, że „Jesteśmy Sługami Ukrainy” (pisownia oryginalna).Autorem materiału jest niejaki Roman Wilk. Po wejściu w profil autora, można przeczytać jego krótką wizytówkę. Wedle tych informacji, to „dziennikarz motoryzacyjny od 1984 roku, specjalista z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego”, który na 2 października ma opublikowanych 2488 postów. W adresie URL widnieje jednak opis Bezpiecznapodroz.org/author/pabblito/.Natomiast pod nazwiskiem widzimy zdjęcie uśmiechniętego „Romana Wilka”. Cudzysłów jest zasadny, bo po wyszukiwaniu obrazu w internecie, wizerunek takiej osoby widnieje na stronie internetowej organizacji Rural Aid w... Australii i jest przypisane do jednego z dyrektorów... Andrew Halla.Portal TVP.Info próbował skontaktować się z radiem Bezpieczna Podróż za pośrednictwem dostępnych w internecie telefonów w celu weryfikacji czy strona internetowa Bezpiecznapodroz.org i wspomniane konto na TikToku rzeczywiście należą do radia, ale nikt nie odbierał telefonów ani w radiostacji, ani w Fundacji Emanio Arcus, do której radio należy. Tymczasem nagranie o rzekomym darmowym gromadzeniu i przekazywaniu gazu poszło jednak w świat i rezonowało mocno negatywnymi komentarzami pod adresem rządzących. „Za to nasze rachunki za gaz rosną” – napisał jeden z internautów. Ponadto pojawiły się komentarze atakujące pomoc dla Ukrainy. „Dość wspierania Ukrainy za pieniądze polskiego podatnika” – brzmiał inny komentarz.CZYTAJ TEŻ: Putin bezkarny w atakach na Kijów. „Wie, że Trump nic mu nie zrobi”Rzeczywistość jest inna„Koszt ponosi zamawiający”Do nieprawdziwych sugestii, przekazywanych w mediach społecznościowych, o kupowaniu przez Polskę gazu dla Ukrainy odniosła się Iwona Dominiak, rzeczniczka prasowa Gaz-Systemu, spółki Skarbu Państwa odpowiadającej w Polsce za przesył gazu.– Gaz-System świadczy usługę przesyłową odpłatnie, na tych samych zasadach dla wszystkich klientów, w oparciu o obowiązującą taryfę zatwierdzoną przez Urząd Regulacji Energetyki. Koszty ponosi zamawiający. Cel, przeznaczenie i sposób zagospodarowania gazu przesyłanego przez Gaz-System znajdują się wyłącznie w gestii klientów zlecających usługę przesyłową – wyjaśniła w przesłanej do redakcji TVP.Info odpowiedzi.W wyniku rosyjskiej agresji Ukraina straciła większość zasobów gazu ziemnego. Były szef państwowego operatora gazociągu TSO Serhij Makohon poinformował o rekordowych spadkach surowca. Aby zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne Ukraina musiała znaleźć rozwiązanie opierające się na pomocy od innych państw. Reakcja Polski na zmniejszające się zapasy surowców polegała na zwiększeniu przepustowości przesyłu gazu na Ukrainę. Zarządca największych gazociągów w kraju poinformował o wypracowanym porozumieniu, którego celem jest zabezpieczenie dostaw surowca. Jak zaznacza operator, rozwiązanie jest tymczasowe. Stanowisko zabrał prezes spółki Sławomir Hinc.– Utrzymanie przepustowości ciągłej na połączeniu z Ukrainą możliwe jest dzięki bardzo dobrze rozbudowanej infrastrukturze, a także stabilności operacyjnej naszego systemu. Nieustannie podejmujemy wysiłki mające na celu wsparcie krajów sąsiadujących z Polską w dywersyfikacji dostaw gazu z wykorzystaniem polskiej sieci przesyłowej, zwiększając tym samym bezpieczeństwo energetyczne w regionie – powiedział w oświadczeniu CZYTAJ TAKŻE: Zima już niedługo. Czy Europie wystarczy gazu?Gazowa współpraca Polski z Ukrainą opiera się też na porozumieniach kupna-sprzedaży LNG pomiędzy Orlenem a ukraińskim Naftohazem. Na początku lipca Orlen poinformował o podpisaniu czwartej umowy w tym zakresie w 2025 r. Łącznie przekazano w ten sposób ponad 400 mln metrów sześciennych gazu do Ukrainy.Nie jest więc prawdą, że gaz zostaje bezpłatnie przekazywany Ukrainie. W rzeczywistości zawarto dwustronne umowy, na mocy których strona polska odpłatnie odpowiada za przesył surowca. Wypracowane porozumienia mają na celu wzmocnienie współpracy i zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego w regionie.