„Gość poranka”. Policjanci doprowadzą Zbigniewa Ziobrę na posiedzenie komisji śledczej do spraw Pegasusa – powiedział w programie „Gość Poranka” Marcin Kierwiński. Przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości ma się rozpocząć o godz. 10.30. 16 września warszawski sąd wyraził zgodę na zatrzymanie oraz przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na posiedzenie sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa. Rano funkcjonariusze pojawili się w domu polityka w Jeruzalu. Policjanci przyjechali przed dom Ziobry w poniedziałek po godz. 6. Kilkakrotnie dzwonili domofonem do domu, ale nikt nie odpowiedział oraz nie otworzył furtki. Później Ziobro przekazał w rozmowie z telewizją wPolsce24, że jest w Brukseli i będzie lądował w Warszawie przed godz. 10.Marcin Kierwński o zatrzymaniu i doprowadzeniu Zbigniewa Ziobry– Policja ma postanowienie sądu i doprowadzi go na posiedzenie, jeżeli będzie w Polsce. Widać, że Ziobro nie chce stawić się przed komisją. Boi się, bo to komisja, która pokazuje patologię. Spodziewam się, że będzie próbował uniknąć stawiennictwa – skomentował w programie „Gość poranka” szef MSW Marcin Kierwiński. Dopytywany przez Mariusza Piekarskiego, czy funkcjonariusze zjawią się na lotnisku, odparł, że jego rolą nie jest planowanie działań policji. – W tej sprawie pan Ziobro stara się z siebie zrobić ofiarę, a jest osobą, którą polski sąd nakazał doprowadzić przed oblicze komisji – podkreślił, dodając, że to już dziewiąta próba przesłuchania Ziobry przez komisję śledczą do spraw Pegasusa.Minister odniósł się także do listu przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego do komendanta głównego policji. Napisał w nim, że „ewentualne zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa będzie stanowiło działanie bezprawne, mogące rodzić odpowiedzialność prawną, w tym karną, tych funkcjonariuszy”.– To kumpel Ziobry, więc stara się go chronić. Trybunał nie jest od tego, żeby mówić, kto może być przesłuchany. On powinien się zastanowić, czy wysyłanie listu do komendanta policji nie jest przekroczeniem uprawnień. Ten list to zwykła kartka papieru, ale będziemy analizować, czy nie doszło do przestępstwa zastraszania funkcjonariuszy publicznych. Może zostanie to zgłoszone do prokuratury – podkreślił.