Festiwal w cieniu polityki. Amerykańska aktorka Jennifer Lawrence otrzymała nagrodę Premio Donostia 2025 na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w San Sebastián. Odbierając wyróżnienie nie szczędziła gorzkich słów pod adresem prezydenta USA Donalda Trumpa. Tegoroczna edycja festiwalu odbyła się w obliczu protestów przeciwko wojnie w Strefie Gazy i deklaracji poparcia dla Palestyny – podał portal Euronews. Jednym z najważniejszych wydarzeń 73. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w San Sebastián w północnej Hiszpanii było wręczenie nagrody Premio Donostia 2025 aktorce Jennifer Lawrence.35-letnia artystka jest najmłodszą w historii laureatką tego wyróżniania. Wcześniej otrzymała już m.in. Oscara i Złoty Glob.„Wolność słowa w USA jest zagrożona”– To ogromny zaszczyt – powiedziała aktorka na konferencji prasowej przed ceremonią. Odniosła się również do sytuacji w swoim kraju. – Wolność słowa jest w Ameryce zagrożona, m.in. w świecie filmu. Zdajemy sobie sprawę, że wszyscy potrzebujemy empatii i wolności – podkreśliła. Lawrence zaprezentowała swój najnowszy film „Kill Me Love”, którego jest producentką. Artystka zachęcała też młodych filmowców do walki o swoje marzenia. – Uczcie się, chodźcie na castingi, próbujcie – mówiła. Aktorka zdobyła już Oscara za rolę w filmie „The Bright Side of Things” w 2012 r. Lawrence zagrała też w „The Great American Swindle”, „Don't Look Up”, „Joy” i trylogii „The Hunger Games”.Aktorka dołącza do długiej listy osób, które otrzymały Nagrodę Donostia. Są wśród nich Penélope Cruz, Julia Roberts i Viggo Mortensen. Protesty w sprawie PalestynySilny wydźwięk polityczny, którym charakteryzował się tegoroczny Festiwal w San Sebastián, był odczuwalny już podczas otwarcia wydarzenia 19 września. Wówczas prawie 2 tys. osób zebrało się przed budynkiem festiwalu, aby wyrazić swoje poparcie dla narodu palestyńskiego.„Wolna Palestyna” – skandowano, gdy gwiazdy stąpały po czerwonym dywanie. Prezenterzy Silvia Abril, Toni Acosta i Itziar Ituño potępili „ludobójstwo dokonane przez Izrael w Palestynie” i zaapelowali o gromkie brawa, „które miały być słyszalne nawet w Palestynie”. Pedro i Agustín Almodóvarowie mieli na sobie naklejki z hasłem „Stop ludobójstwu” i skandowali „Niech żyje wolna Palestyna”. Protesty trwały przez cały tydzień. 21 września Juliette Binoche wezwała ze sceny do „zakończenia masakry w Palestynie”, a irański filmowiec Jafar Panahi skrytykował prowadzoną w tej sprawie politykę międzynarodową.Czytaj też: Co z wolnością słowa w USA? Angelina Jolie „nie poznaje” własnego kraju