Geopolityczny test dla Kiszyniowa. Ilan Sor, przebywający obecnie w Moskwie, jest w Mołdawii ścigany za udział w głośnym skandalu finansowym sprzed dekady – tzw. „kradzieży miliarda” z systemu bankowego. Oskarżany jest też o organizowanie masowego kupowania głosów i finansowanie kampanii dezinformacyjnych. Według dziennikarskich śledztw partia Moldova Mare miała od lipca do września otrzymać ponad 600 tys. euro od kontrolowanej przez niego organizacji Eurazja.Kolejne ugrupowania poza wyboramiWcześniej komisja wykluczyła też partię Serce Mołdawii (PRIM) Iriny Vlah startującą w prorosyjskim bloku Patriotów. Liderka Moldova Mare zapowiedziała odwołanie się od decyzji i nazwała ją „sprzeczną z normami”.Moskwa gra strachemEkspertka ds. polityki zagranicznej Miłka Fijałkowska w rozmowie z TVP Info zwróciła uwagę, że prorosyjskie partie w Mołdawii konsekwentnie bazują na lękach obywateli. – To sterowanie strachem. Niechęć do Unii Europejskiej, straszenie dołączeniem do wojny – podkreśliła. Jak dodała, dla Kremla destabilizacja sytuacji w Kiszyniowie to szansa na zatrzymanie europejskiego kursu tego państwa.Dezinformacja w sieciPrawdziwa walka o władzę w Mołdawii przeniosła się do internetu. To właśnie tam prorosyjskie siły toczą bój o głosy wyborców, wykorzystując media społecznościowe, TikToka i sieci dezinformacji. Zarówno z ustaleń mołdawskich służb, jak i śledztw dziennikarskich wynika, że moskiewskie kampanie działają wielotorowo i stanowią szeroki kompleks nielegalnie finansowanych działań – od kupowania głosów i korumpowania polityków, aktywistów, a nawet duchownych przez koordynowanie działań dezinformacyjnych w social mediach, publikacje fake newsów i mobilizację fabryk botów po finansowanie całych partii. Policja mówi o setkach milionów euro, które płyną różnymi nielegalnymi kanałami.Wybory w Mołdawii28 września Mołdawianie wybiorą nowy parlament. Prezydentka Maia Sandu nazwała je „najważniejszymi w historii”. Wynik zadecyduje o przyszłości proeuropejskiego kursu Kiszyniowa. Utrata większości przez partię Działania i Sprawiedliwości (PAS) otworzyłaby drogę prorosyjskim ugrupowaniom, co – jak podkreślają władze – groziłoby zahamowaniem procesu integracji z Unią Europejską.Czytaj również: Rosyjski deputowany kpi z Ukrainy. „Ten kraj już praktycznie nie istnieje”