13. uwięzionych przez dyktatora. Polska może przyjąć 13 byłych więźniów politycznych, których białoruski reżim uwolnił i wydalił na Litwę w wyniku negocjacji z Amerykanami – oświadczył Paweł Łatuszka, wiceprzewodniczący Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Białorusi w rozmowie z portalem Pozirk. Paweł Łatuszka przekonuje, że wobec byłych więźniów białoruskiego reżimu nie zostaną zastosowane zapisy Konwencji dublińskiej, zgodnie z którymi Polska mogłaby przekazać ich wnioski o ochronę międzynarodową Litwie na teren, na który zostali przymusowo wywiezieni. „Przekazałem Urzędowi do Spraw Cudzoziemców odpowiednią listę i prośbę. Miał już miejsce roboczy kontakt z urzędem, dokumenty zostały też przekazane Ministerstwu Spraw Zagranicznych RP” – wyjaśnił białoruski opozycjonista. Według Łatuszki udało się osiągnąć wstępne porozumienie, że Polska „będzie dążyć do legalizacji pobytu tych więźniów politycznych, którzy wyszli z więzień Białorusi”. Jak podaje Biełsat, za tydzień ma się odbyć posiedzenie grupy roboczej ds. kwestii legalizacji pobytu Białorusinów w Polsce. Czytaj także: „Łukaszenka nie ma czym handlować, więc sprzedaje ludzi”Co zrobił białoruski dyktator po amerykańskiej interwencji? Białoruski reżim uwolnił 11 września 52 więźniów politycznych. Wśród znajdowało się trzech obywateli Polski i ośmioro Białorusinów, którzy byli dziennikarzami i współpracownikami m.in. Biełsatu i innych pobliskich mediów. Państwowa białoruska agencja BiełTA podała, że Alaksandr Łukaszenka ułaskawił 14 cudzoziemców, w tym dwóch obywateli Polski. Sześć osób wśród pozostałych uwolnionych to obywatele Litwy, dwie - Łotwy, dwie - Niemiec, jedna osoba ma obywatelstwo Francji i również jedna - Wielkiej Brytanii. Reżim białoruski zdecydował się na taki ruch, po wizycie w Mińsku Johna Coale’a, wysłannika administracji Donalda Trumpa i jego spotkaniu z Aleksandrem Łukaszenką. Wśród uwolnionych był lider opozycji Mikoła Statkiewicz, który jak podaje Biełsat, odmówił opuszczenia ojczyzny i został ponownie zatrzymany przez białoruskie służby. Od tego czasu jego los pozostaje nieznany. Czytaj także: Paweł Łatuszka o grze Łukaszenki z Zachodem