Zmarł po kilku dniach pobytu w szpitalu. Billy Vigar nie żyje. Przed kilkoma dniami 22-letni wychowanek Arsenalu Londyn doznał potwornej kontuzji głowy podczas meczu ligi regionalnej. W czwartek wieczorem poinformowano, że jego życia nie udało się nie uratować. Do potwornego wypadku doszło podczas sobotniego meczu Isthmian League pomiędzy Wingate & Finchley FC a Chichester City. Podczas walki o piłkę Vigar wypadł poza boisko i z całym impetem uderzył głową o betonową ścianę.Piłkarz stracił przytomność. Natychmiast przetransportowano go szpitala i lekarze rozpoczęli walkę o jego życie. Billy Vigar nie żyje„Billy doznał poważnego urazu mózgu i obecnie znajduje się w śpiączce farmakologicznej na oddziale intensywnej terapii, gdzie otrzymuje najlepsze możliwe leczenie. Jest za wcześnie, by stwierdzić, jaki będzie wynik, a nawet jeśli wszystko pójdzie dobrze, droga do wyzdrowienia będzie długa” – informował we wtorek klub.W czwartkowy wieczór przekazano, że piłkarz zmarł. Zobacz także: Legenda brytyjskiego sportu nie żyje. Ciało pięściarza znaleziono w domuVigar siedem sezonów spędził w młodzieżowej szkółce Arsenalu. W 2022 roku podpisał zawodowy kontrakt i występował w drużynie U-18 i Premier Leauge 2. Kolejne dwa sezony spędził na wypożyczeniu do Eastbourne i młodzieżowej drużyny Derby County. W 2024 roku został zawodnikiem Hastings United.Billy Vigar był wychowankiem Arsenalu LondynPoprzedni sezon miał w dużej mierze stracony z powodu ciężkiej kontuzji kolana. Przed obecnymi rozgrywkami związał się występującym na siódmym poziomie rozgrywkowym w regionalnej lidze Isthmian League Chichester City.Początek rozgrywek był w jego wykonaniu imponujący – strzelił dwa gole w dwóch pierwszych meczach.