Wizyta pod pretekstem kondolencji. 91-letni Pushkar Raj Sabharwal, ojciec kapitana samolotu Air India, jest oburzony zachowaniem śledczych, którzy pojawili się w jego domu pod pretekstem złożenia kondolencji, a w rzeczywistości sugerowali, że to syn odciął paliwo maszyny, w wyniku czego w czerwcu doszło do katastrofy samolotu. Pushkar Raj Sabharwal wystosował emaila do Federacji Indyjskich Pilotów (FIP), w którym żalił się na zachowanie śledczych z Biura Dochodzeniowego ds. Wypadków Lotniczych (AAIB).„Podczas tej interakcji… przekroczyli swoje uprawnienia – używając aluzji i insynuując, na podstawie selektywnej interpretacji CVR (rejestratora rozmów w kokpicie) i tak zwanej warstwowej analizy głosu, że mój syn przestawił przełączniki sterowania paliwem z pozycji RUN na CUTOFF po starcie” – napisał pogrążony w żałobie ojciec w emailu, który zacytowała agencja Reutera.Ojciec chce dokładniejszego śledztwaDzień przed tą wizytą AAIB Pushkar Raj Sabharwal napisał do Ministerstwa Lotnictwa Cywilnego z prośbą o wszczęcie przez rząd Indii dodatkowego śledztwa w sprawie katastrofy, krytykując, jak to określił, „selektywne” ujawnianie informacji przez śledczych, co doprowadziło do spekulacji na temat działań jego syna.Czytaj także: Zakazany lot nad lotniskiem. Operator drona trafił do aresztuDo katastrofy samolotu Air India tuż po starcie z Ahmadabadu doszło w czerwcu. Zginęło w niej 241 z 242 osób na pokładzie Boeinga Dreamlinera, a także 19 na ziemi.Wstępny raport z dochodzenia przeprowadzonego przez AAIB wykazał, że wyłączniki silników paliwowych samolotu niemal jednocześnie przełączyły się z trybu pracy na wyłączony tuż po starcie.Piloci potępiają zachowanie śledczychFederacja pilotów potępiła wizytę przedstawicieli AAIB i poinformowała, że „zajęła się tą sprawą” razem z ministrem lotnictwa cywilnego.„W żadnym sądzie sędzia ani prokurator nie udają się do domów ofiar i nie zadają pytań” – przekazał Reuterowi w SMS-ie kapitan C.S. Randhawa, prezes organizacji.Wstępny raport AAIB z lipca donosił, że jeden z pilotów pytał drugiego, dlaczego odciął paliwo. „Drugi pilot odpowiedział, że tego nie zrobił” – głosi raport, który nie podaje dokładnie, kto wypowiadał jakie słowa.Czytaj także: Ogromne zapadlisko na ruchliwej ulicy. Tuż obok szpitala„Godność mojego syna i uczciwość procesu muszą zostać zachowane” – denerwował się ojciec pilota we wspomnianym liście, nazywając domniemane uwagi śledczego „proceduralnie niewłaściwymi i nie do obrony z zawodowego punktu widzenia”.W lipcu AAIB zaapelowała do opinii publicznej i mediów o powstrzymanie się od rozpowszechniania „przedwczesnych narracji”, które mogłyby podważyć rzetelność śledztwa.