„Może to budzić niepokój”. Sekretarz obrony USA Pete Hegseth nakazał setkom generałów i admirałów amerykańskiej armii, aby w krótkim czasie stawili się w bazie Korpusu Piechoty Morskiej w Wirginii. „Cel narady nie jest znany” – informuje „Washington Post”. „Ten niezwykły rozkaz został wysłany do praktycznie wszystkich najwyższych dowódców amerykańskiej armii na całym świecie” – czytamy w „The Washington Post”.W lakonicznym oświadczeniu rzecznik Pentagonu Sean Parnell potwierdził tylko, że faktycznie dowódcy zostali wezwani. Nie podano jednak, jaki jest cel pilnie zwołanej narady. Hegseth zwołuje pilną naradę. „Może to budzić niepokój”W USA oraz innych krajach na całym świecie czynną służbę pełni około 800 generałów i admirałów. W bazie mają się zjawić wszyscy oficerowi w stopniu generała brygady lub wyższych oraz ich zajmujące takie same stanowiska w marynarce. „The Washington Post” skontaktował się z kilkunastoma oficerami. Wszyscy zgodnie przyznali, że nigdy wcześniej taki rozkaz nie został wydany. – Może to budzić niepokój, bo nikt nie wie, czego się spodziewać – powiedział anonimowo jeden z wojskowych. Pete Hegseth wezwał generałów niedługo po tym, jak jednostronnie zarządził zmiany w Pentagonie. W najbliższym czasie planuje on zwolnić ze służby ok. 20 procent starszych rangą wojskowych. Równocześnie trwają prace nad opracowaniem nowej strategii obronnej USA. Na początku września Politico informowało, że Pentagon większy priorytet niż rywalizacji z Chinami i Rosją nada działaniom wewnątrz USA oraz przeciwdziałaniu zagrożeniom na zachodniej półkuli – głównie w obu Amerykach.