Ważne słowa prezydenta USA. Donald Trump podczas rozmów na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ miał obiecać przywódcom państw arabskich, że nie dopuści do aneksji Zachodniego Brzegu Jordanu przez Izrael. Według źródeł Politico, amerykański prezydent przedstawił również plan zakończenia wojny w Strefie Gazy. We wtorek Donald Trump spotkał się w Nowym Jorku z przedstawicielami m.in. Arabii Saudyjskiej, Egiptu, Jordanii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Kataru, Turcji, Indonezji i Pakistanu. Choć oficjalny komunikat nie został wydany, sześć źródeł Politico potwierdziło, że prezydent USA zadeklarował, iż nie pozwoli Izraelowi na aneksję Zachodniego Brzegu Jordanu. Informacje te potwierdził także portal Times of Israel.CZYTAJ TEŻ: Amerykański minister uspokaja Polaków. „Rosjanie testują Europejczyków”Trump miał też przedstawić szerszy plan polityczny dotyczący zakończenia trwającej od blisko dwóch lat wojny w Strefie Gazy oraz przyszłości tego terytorium po zakończeniu działań zbrojnych. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan określił rozmowy jako „produktywne i pozytywne”.Napięcia wokół Zachodniego BrzeguTemat aneksji Zachodniego Brzegu ponownie powrócił po tym, jak Francja, Wielka Brytania i inne państwa zachodnie uznały niepodległość Palestyny. W odpowiedzi izraelscy politycy prawicy nasilili wezwania do zajęcia okupowanego terytorium, które od 1967 roku znajduje się pod kontrolą Izraela, choć częściowo współadministrowane jest przez Autonomię Palestyńską.Premier Benjamin Netanjahu zapowiedział, że w najbliższych dniach przedstawi stanowisko rządu wobec międzynarodowych decyzji. Tymczasem kilka krajów, w tym Francja i Arabia Saudyjska, ostrzegło Izrael, że aneksja wywołałaby poważne konsekwencje. Szczególnie stanowcze były Zjednoczone Emiraty Arabskie, które określiły ją jako „czerwoną linię”, mogącą podważyć proces normalizacji stosunków w ramach Porozumień Abrahamowych.CZYTAJ TEŻ: Rewelacje Trumpa na forum ONZ. „To więcej niż bzdura”Reakcje świata arabskiegoPodczas debaty w ONZ przywódcy państw arabskich ostro krytykowali Izrael. Emir Kataru Tamim bin Hamad as-Sani zarzucił Netanjahu dążenie do budowy „Wielkiego Izraela” nawet kosztem izraelskich zakładników przetrzymywanych przez Hamas. Król Jordanii Abdullah II stwierdził, że izraelska polityka ekspansjonistyczna niszczy szanse na pokój, a prezydent Iraku Abdul Latif Raszid określił działania wobec Palestyńczyków jako „nieludzkie i haniebne”.