Mężczyzna użył gazu. Do skandalicznej sytuacji doszło podczas meczu dziecięcych drużyn piłkarskich w Dąbrowie Górniczej. Spotkanie 10-latków pomiędzy Unią a ZEW-em Sosnowiec zostało przerwane już po 20 minutach z powodu bójki między rodzicami młodych zawodników. Według relacji „Gazety Wyborczej” sprzeczka rozpoczęła się od krytycznego komentarza jednego z ojców na temat zagrania zawodnika przeciwnej drużyny. Wkrótce doszło do eskalacji konfliktu, a cała sytuacja przerodziła się w przepychankę, podczas której jeden z uczestników użył gazu pieprzowego. Podczas meczu rocznika 2015 ligi Orlik E1, rozgrywanego w Ząbkowicach w ramach podokręgu Sosnowiec, między rodzicami uczestników doszło do rękoczynów – donosi „Gazeta Wyborcza”. Spotkanie między Unią a ZEW-em Sosnowiec, które miało być miłym zakończeniem lata, musiało zostać przerwane już po 20 minutach z uwagi na rosnącą agresję.Bijatyka na meczu 10-latkówŚwiadkowie mówią, że konflikt rozpoczął się od krytyki jednego z ojców dotyczącej zagrania młodego zawodnika. Początkowo były tylko słowne wymiany, ale sytuacja szybko się zaogniła. Według przekazywanych informacji doszło do regularnej szarpaniny, przynajmniej trzech rodziców biło się pięściami, a w końcu jeden z nich psiknął drugiemu gazem w oczy.Trener ZEW-u, Robert Tomaszewski, podkreśla, że był to traumatyczny moment dla dzieci. „Wciąż mam przed oczami zapłakanego chłopca, który krzyczał: „Tato, przestań!”. Szybko odszedłem ze swoimi piłkarzami, żeby nie musieli tego oglądać” – wspomina.Według Tomaszewskiego, w bójce nie uczestniczyli rodzice zawodników z Sosnowca. Najprawdopodobniej sprawcami byli opiekunowie dzieci z Unii. Wezwano policję, ale agresorzy zdążyli uciec przed przyjazdem funkcjonariuszy – ci sporządzili jedynie notatkę służbową.Bartosz Garczarczyk, koordynator ds. młodzieży w Unii, przyznaje, że coś takiego widział po raz pierwszy w swojej ponad trzydziestoletniej pracy.Czytaj też: Ukrywał się sześć lat, teraz na tyle trafi za kratki. Wpadł przez chciwość