„Technologia się sprawdziła”. W ciągu jednej godziny pielęgniarz dyżurujący w centrali pogotowia ratunkowego w Bolonii pomógł przez telefon przyjść na świat dwojgu dzieci – poinformowały włoskie media. Młody pracownik szpitala udzielał wskazówek rodzącym kobietom i ich mężom. To, co wydarzyło się w ciągu 60 minut w bolońskim pogotowiu, włoska telewizja określiła jako absolutnie wyjątkowe w codziennej pracy służby zdrowia.Pielęgniarz Francesco Onofri, za pośrednictwem połączeń wideo z centrali, czuwał kolejno nad narodzinami dzieci w miejscach oddalonych od siebie o kilkadziesiąt kilometrów.– Dwa takie wydarzenia, jedno po drugim w tak krótkim czasie, dostarczyły emocji trudnych do opisania – przyznał.Pierwszy poród odbył się w samochodzie, na drodze w miejscowości Dugliolo pod Bolonią. Rodząca kobieta wraz z mężem była w drodze do szpitala.Kiedy zadzwonili na pogotowie, informując, że nie zdążą dojechać, dyżurujący pielęgniarz podczas wideopołączenia udzielał krok po kroku wskazówek kobiecie i ojcu dziecka. Chwilę narodzin chłopca zobaczył na ekranie. Wkrótce potem na miejsce dotarła karetka i zabrała matkę z synem do szpitala. Oboje czują się dobrze.Drugi poródTuż po zakończeniu tej akcji porodowej do centrali wpłynęło kolejne zgłoszenie – tym razem od rodziców oczekujących na karetkę w domu w miejscowości Gallo Bolognese. Francesco Onofri polecił rodzącej i jej partnerowi przygotować ręczniki oraz wszystkie potrzebne rzeczy, a następnie minuta po minucie monitorował przebieg porodu. Na jego końcowym etapie na miejsce przyjechała karetka i przewiozła kobietę na salę porodową.– W obu przypadkach technologia sprawdziła się perfekcyjnie – podkreślił Onofri.Zapytany przez telewizję RAI, ile razy uspokajał obie pary, odpowiedział: – Mniej razy, niż uspokajałem samego siebie.Zobacz także: Wiele kobiet pije w ciąży. Konsekwencje mogą być dramatyczne