Chodzi o lata 2015-2023. – Raport w większości dotyczy społeczeństwa obywatelskiego, ale zależało nam także na tym, by opisać przypadki Mikołaja Filiksa i Pawła Adamowicza oraz ująć zaniechania i brak reakcji KRRiT w tych przypadkach, bo jak skończyły się te historie, doskonale wiemy – mówiła Sylwia Gregorczyk-Abram, szefowa komisji ds. wyjaśnienia mechanizmów represji wobec organizacji społeczeństwa obywatelskiego oraz działaczy społecznych. Komisja w składzie: adw. Sylwia Gregorczyk-Abram – przewodnicząca, Katarzyna Antoniak, Magdalena Dropek, prof. dr hab. Tomasz Grzyb, Andrzej Krajewski, dr hab. prof. UJ Mikołaj Małecki, adw. Paweł Murawski, dr hab. em. prof. UAM Krzysztof Podemski, Dobrosław Rola, adw. Kinga Siadlak oraz dr Klementyna Suchanow – opracowała raport dotyczący „represji związanych z działalnością mediów publicznych”. Dotyczy on funkcjonowania tych mediów w latach 2015-2023.Wyniki raportu jego twórcy omówili podczas konferencji prasowej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Wziął w niej udział także Waldemar Żurek, szef resortu. Przypomniał, że niezależną komisję powołał sam premier, Donald Tusk.Prokurator Generalny: Zadośćuczynienie dla obywateliZdaniem ministra sprawiedliwości, część osób, które oceniają ten okres uważa, że nie tylko budowano, ale także już „jedną nogą” byliśmy w ustroju, który nie gwarantował przestrzegania podstawowych praw i wolności obywateli.– Oczywiście w tę represję był zaangażowanych szereg różnych instytucji, zarówno służby, policja, wymiar sprawiedliwości, ale także media publiczne – zaznaczył.Czytaj także: „To mogłeś być Ty”. Wyjątkowy reportaż o nadużyciach władzy w TVPŻurek podkreślił, że celem raportu jest również, aby w jego kolejnych odsłonach wskazać winnych oraz tych, którzy ponieśli z tego tytułu poważne konsekwencje. – Chciałbym, żeby to nie był tylko raport, ale żeby stał się podstawą do działań organów, które reprezentują państwo i stoją na straży praworządności, żebyśmy mogli także dać tym obywatelom jakiś rodzaj zadośćuczynienia za to, co spotkało ich ze strony państwa autorytarnego – mówił minister sprawiedliwości i prokurator generalny.O działaniach wobec konkretnych osób zdecyduje prokuratura– Raport będzie wysłany do prokuratury krajowej, by ta zdecydowała, czy istnieją podstawy do podjęcia działań wobec konkretnych osób (...). Będziemy też jesienią prezentowali kolejne raporty m.in. o próbach zdelegalizowania organizacji pozarządowych, działań służb, w tym policji czy używania oprogramowania Pegasus – mówiła adwokatka Sylwia Gregorczyk-Abram, przewodnicząca komisji. Gregorczyk-Abram zdradziła także, co znajduje się w publikacji niezależnej komisji. – Raport w większości dotyczy społeczeństwa obywatelskiego, ale zależało nam także, by opisać przypadki Mikołaja Filiksa i Pawła Adamowicza oraz ująć zaniechania i brak reakcji KRRiT w tych przypadkach, bo jak skończyły się te historie, doskonale wiemy – zaznaczyła Gregorczyk-Abram. Mecenaska opowiadała również, jak osoby, których dotyczyły materiały w TVP za czasów rządów prawicy, bały się wychodzić z domu, niektóre wyprowadzały się za granicę. – Ich opowieści, to bardzo wstrząsające historie. Sporo także piszemy o Strajku Kobiet, jak ośmieszano, ale i ujawniano wrażliwe dane na temat biorących w nich udział osób, tak było w przypadku Marty Lempart oraz, jak media próbowały zohydzić Polakom i Polkom Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Jest i o tym, czego w mediach publicznych nie było, np. o świadectwie Piotra Szczęsnego. Media milczały także o działalności humanitarnych na granicy, bądź usiłowały tę działalność ośmieszać.SLAPP-y, czyli quasi przemoc. Ale także przemoc fizycznaProfesor Mikołaj Małecki, współautor raportu, mówił z kolei o zadośćuczynieniu i rekompensacie dla tych, którzy padli ofiarą propagandy TVP za rządów prawicy.Czytaj także: „Pan inżynier” poza kolejką? O antyimigranckiej propagandzie– Żeby państwo powiedziało wreszcie aktywistkom i aktywistom: „przepraszam”. Ale i te związane z realnie poniesioną krzywdą. Pewne koncepcje się rysują. Mamy pewne rekomendacje na ten temat. Jest to dopiero wstęp. Bierzemy pod uwagę w kolejnym raporcie inne formy zadośćuczynienia oraz włączenie do działań prokuratorii generalnej. Trzeba dobrze przemyśleć, jak działalność konkretnych osób w tamtych latach egzekwować – podkreślił Małecki.– Badamy SLAPP-y, czyli przemoc quasi prawną, jak i fizyczną. Represje na ulicy, gdy aktywistki i aktywiści doznawali fizycznych represji ze strony aparatu państwa. Nie piszemy kroniki historycznej, ale zwracamy się w stronę przyszłości, jak zapobiegać represjom, które niszczą społeczeństwo obywatelskie – mówił na konferencji Małecki.– Nie trzeba nikogo przekonywać, że wojnę toczy się dziś również w sferze informacyjnej, a media publiczne powinny być bronią w walce z dezinformacją. To naturalna przestrzeń, by walczyć z propagandą i hejtem, a nie je szerzyć, jak to się w poprzednich latach działo – dodał.Czytaj także: Drony, czołgi i rosyjska dezinformacja. Siewcy propagandy w natarciu