Trener łapał się za głowę. 22 września 2025 roku przypada dziesiąta rocznica wydarzenia, które przeszło do historii nie tylko polskiej i niemieckiej piłki nożnej. – Wciąż nie potrafię wyjaśnić, jak to się stało – tak Robert Lewandowski wspomina mecz przeciwko VfL Wolfsburg, w którym w zaledwie dziewięć minut strzelił pięć bramek dla Bayernu Monachium. – Przyznaję, że często wspominam ten dzień, bo był naprawdę fantastyczny. Jednak wciąż nie potrafię wyjaśnić, jak to się stało. To było niesamowite dziewięć minut i myślę, że nikt tego wyczynu szybko nie powtórzy – powiedział Lewandowski w wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej Bayernu o wydarzeniach z 22 września 2015.Robert Lewandowski strzelił pięć goli w dziewięć minutPo pierwszej połowie Bawarczycy, prowadzeni wówczas przez Josepa Guardiolę, przegrywali 0:1. Polski snajper mecz rozpoczął na ławce rezerwowych i na boisko wszedł po przerwie. Swój koncert rozpoczął w 51. minucie, a pięć goli na koncie miał dokładnie już 539 sekund później.– W trakcie meczu nie zdawałem sobie sprawy z tego, co się dzieje. Byłem jak w transie, skupiony jedynie na grze. W tym okresie mieliśmy mnóstwo meczów i tak naprawdę potrzebowałem trzech miesięcy, aby dotarły do mnie wydarzenia z tamtego wieczoru. Dopiero w czasie przerwy świątecznej mogłem się tym naprawdę cieszyć – przyznał Lewandowski. W drugą rocznicę pamiętnego spotkania Bayern ponownie zmierzył się z Wilkami. Polak także wpisał się wtedy na listę strzelców, ale ostatecznie było 2:2.Czytaj też: Fantastyczny gol Matty'ego Casha. Polak punktuje w Premier League