Przemysław Rosati w „Pytaniu dnia”. Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska zachowa immunitet sędziowski? – Prokurator może ponowić wniosek, co pozwoli na zajęcie się sprawą przez pełny skład Trybunału Stanu. Zajmował się tym skład (TS), który nie jest znany ustawie, czyli nazywając rzecz po imieniu: bezprawie goniło bezprawie. Ostatecznie bezprawnie podjęto czynności w odniesieniu do wniosku prokuratury, dlatego wniosek może być ponownie złożony. Ta sprawa nie została prawomocnie rozstrzygnięta – mówił Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej i sędzia TS, w programie „Pytanie dnia”. Przemysław Rosati został zapytany przez redaktora Mariusza Piekarskiego o to, jak ocenia ostatnią decyzję Trybunału Stanu, który umorzył wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej (prokuratura zamierzała postawić jej zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków – przyp. red.). Sprawę rozpatrywał trzyosobowy skład: wiceprzewodniczący TS Piotr Andrzejewski, Piotr Sak oraz Józef Zych. Rosati stwierdził, że „to nie kończy sprawy”.– Prokurator może ponowić wniosek, co pozwoli na zajęcie się sprawą przez pełny skład Trybunału Stanu. Zajmował się tym skład (TS), który nie jest znany ustawie, czyli nazywając rzecz po imieniu: bezprawie goniło bezprawie. Ostatecznie bezprawnie podjęto czynności w odniesieniu do wniosku prokuratury, dlatego wniosek może być ponownie złożony. Ta sprawa nie została prawomocnie rozstrzygnięta – podkreślił gość „Pytania dnia”.Zobacz także: Raport prezesa TK trafił do Brukseli i USA. „Donos na polski rząd”Sprawa immunitetu sędzi ManowskiejWedług sędziego TS, „biorąc pod uwagę obowiązujące przepisy jest to czyste bezprawie”.– Zgodnie z ustawą, decyzję podejmuje pełny skład Trybunału Stanu, czyli 18 osób. Wyłączona jest pani Manowska, z uwagi na to, że wniosek dotyczy jej osoby. W tej sprawie decyzję podjął pan Wojciech Sych, Piotr Sak i Piotr Andrzejewski. To było bardzo osobliwe posiedzenie. Po pierwsze było tajne, w asyście policji, firmy ochroniarskiej i pracowników sądu najwyższego – bez dostępu prasy, a przypomnijmy posiedzenia Trybunału Stanu są zawsze jawne. Chyba, że chodzi o sytuacje, w których TS rozstrzyga sprawy jako sąd, a nie jako organ, który wyraża lub odmawia uchylenia zgody. A w tej sprawie TS nie sądzi pani Manowskiej – przekonywał Rosati.Według niego, proces decyzyjny w tej sprawie można przyrównać do głosowania w Sejmie nad uchyleniem immunitetu poszczególnym posłom.– Jeżeli Sejm wyraża zgodę na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej, to podejmuje zerojedynkowa decyzję, nie sądzi go. To samo powinien zrobić TS, w pełnym, 18-osobowym składzie – zaznaczył prawnik.Zobacz też: Ostra reakcja Manowskiej na spór w Trybunale Stanu. „Zabór tóg sędziowskich” Czy decyzja w trzyosobowym składzie jest wiążąca? Zdaniem Rosatiego, „formalnie nie ma organu, który jest władny zrobić cokolwiek z 'decyzją', która zapadła”.– To jednak nie kończy sprawy. Jeżeli prokurator, dysponent postępowania karnego prowadzonego w sprawie trzech czynów, które odnoszą się do działalności pani Małgorzaty Manowskiej, zdecyduje się ponownie wystąpić z wnioskiem o uchylenie immunitetu do prawidłowego organu – TS w pełnym składzie – to ma do tego prawo – wyjaśnił prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.W jego ocenie „ta sprawa pokazuje, że konieczna jest reakcja prokuratury”. – Prokuratura nie może pozostawać bierna, jeżeli chodzi o to, co działo się z wnioskiem. Zwłaszcza biorąc pod uwagę działania pana Andrzejewskiego i Saka – przekonywał sędzia TS.Zobacz również: Spór wokół decyzji Trybunału Stanu. „Chodzi o blokowanie spraw groźnych dla PiS”