Do Pekinu przyjechali kongresmeni. USA próbują ustabilizować relacje z Chinami. Po raz pierwszy od sześciu lat grupa amerykańskich kongresmenów przybyła w niedzielę do Chin – poinformowała agencja Reutera. W planach wizyty znalazło się między innymi spotkanie z szefem chińskiego rządu. Delegacja członków Izby Reprezentantów z obu partii pod przywództwem Demokraty Adama Smitha spotka się z premierem Chin Li Qiangem – poinformowano podczas briefingu w ambasadzie USA w Pekinie.Do wizyty doszło wkrótce po piątkowej rozmowie telefonicznej prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy Chin Xi Jinpinga. Trump ocenił piątkową rozmowę z Xi jako produktywną i poinformował o postępach w rozmowach z Pekinem o handlu i ceł, przemycie fentanylu, wojnie w Ukrainie i przejęciu TikToka. Zapowiedział też wizytę w Chinach w przyszłym roku.USA-Chiny liczą na zbliżenieJak podkreśliła agencja Reutera, obu krajom zależy na zbliżeniu po okresie napięć związanych między innymi z nakładaniem przez USA coraz większych ograniczeń na eksport amerykańskich chipów do ChRL, w z aktywnością Chin na Morzu Południowochińskim oraz z kwestią Tajwanu, który według Chin stanowi część ich terytorium.– Rozmowa z Chinami nie oznacza popierania wszystkiego, co robią. Chiny to wielki, potężny kraj. My też jesteśmy wielkim, potężnym krajem. Uważam, że powinniśmy o tym rozmawiać – powiedział 9 września Smith w NBC News, zwracając uwagę na znaczenie dwustronnego dialogu.Zobacz również: „Globalna gra w szachy”. Co Chiny chcą pokazać światu?Wkrótce po ogłoszeniu wizyty minister obrony USA Pete Hegseth przeprowadził pierwszą rozmowę ze swym chińskim odpowiednikiem Dongiem Junem. Podkreślił, że Stanom Zjednoczonym nie zależy na konflikcie z Chinami, a chcą tylko chronić swe kluczowe interesy w regionie Azji i Pacyfiku.