Restrykcyjne zalecenia. „Uważam, że oczekiwanie od pracowników całkowitej przeróbki garderoby bez żadnego wynagrodzenia jest ze strony firmy skrajnie nieczułe” – komentuje jedna z pracownic firmy. Pracownicy Starbucksa w trzech stanach podjęli kroki prawne przeciwko gigantowi kawowemu. Twierdzą, że firma naruszyła prawo, zmieniając zasady ubioru, a odmawiając zwrotu kosztów pracownikom, którzy nowe ubrania musieli kupić. Przy wsparciu związku zawodowego, złożyli pozwy zbiorowe w sądach stanowych w Illinois i Kolorado oraz skargi do Kalifornijskiej Agencji ds. Pracy i Rozwoju Siły Roboczej.Nie dla „teatralnego” makijażuO co poszło? Nowy dress code wszedł w życie 12 maja. Nakazuje on wszystkim pracownikom firmy w Stanach noszenie pod zielonymi fartuchami jednolitej, czarnej koszuli z krótkim lub długim rękawem. Koszule mogą mieć kołnierzyki lub nie, ale muszą zakrywać brzuch i pachy. Zgodnie z nową polityką firmy, pracownicy muszą także nosić spodnie dżinsowe w kolorze khaki, czarnym lub niebieskim bez wzorów i przetarć, a także jednokolorowe czarne sukienki, których długość nie będzie krótsza niż 10 cm nad kolano.Czytaj także: Bessa na rynku pracy. W tych branżach pracodawcy zatrudniają coraz mniejKodeks ubioru wymaga również noszenia czarnych, szarych, granatowych, brązowych, jasnobrązowych lub białych butów wykonanych z wodoodpornego materiału. Skarpetki i pończochy muszą być „stonowane”. Według nowych zaleceń, pracownicy nie mogą mieć tatuaży na twarzy lub więcej niż jednego kolczyka na twarzy. Zabronione są również kolczyki w języku oraz makijaż, który firma określiła jako „teatralny”.Dress code a prawa pracowniczeStarbucks argumentował, że nowy dress code „sprawi, że zielone fartuchy pracowników będą się wyróżniać”, a klienci poczują się jak u siebie. Wprowadzanie nowych zasad miało również na celu „przywrócenie firmie cieplejszej i bardziej przyjaznej atmosfery w kawiarniach”.Co na to sami pracownicy? Brooke Allen, studentka pracująca w Starbucksie w Davis, opowiada, jak w lipcu menedżer powiedział jej, że crocsy, które ma na sobie, nie spełniają nowych standardów. Przekazał, że jeśli chce być dopuszczona kolejnego dnia do pracy, będzie musiała założyć inne buty. Studentka odwiedziła trzy sklepy, by znaleźć parę butów spełniającą wymagania, wydała na nie 60,09 dolara (przeszło 200 zł). Za kolejne 86,95 dolarów kupiła wymagane do pracy czarne koszule i spodnie.„Uważam, że oczekiwanie od pracowników całkowitej zmiany garderoby bez żadnego wynagrodzenia jest ze strony firmy wyjątkowo pozbawione wrażliwości. Wielu z nas i tak żyje od wypłaty do wypłaty” – opisywała swoją sytuację Allen. I dodała: „Wygląda to teraz smutno, że wszyscy ubierają się na czarno”.Odszkodowanie dla wszystkichZgodnie z pozwem pracowników, prawo stanu Kolorado zabrania pracodawcom obciążania zatrudnionych osób kosztami bez ich pisemnej zgody. Teraz domagają się oni odszkodowania w imieniu wszystkich pracowników Starbucksa w tych stanach, niezależnie od tego, czy ich lokale są zrzeszone w związkach zawodowych.Czytaj także: Brzmi jak wymówka, ale są dowody. Praca zmianowa szkodzi zdrowiuStarbucks nie odniósł się bezpośrednio do sprawy sądowej. Firma poinformowała jednak, że „pracownicy otrzymali dwie koszulki bezpłatnie”. W oficjalnym komunikacie nazwała pracowników „partnerami”.