Miała wtedy 17 lat. Rosyjski emigracyjny portal śledczy Projekt pisze, że w latach 2010-2011 ówczesny premier Rosji był w relacjach intymnych z 17-letnią kandydatką na studia dziennikarskie Uniwersytetu Moskiewskiego. Ich związek miał trwać około roku. Projekt twierdzi, że relacje te rozpoczęły się po wydaniu erotycznego kalendarza, powstałego z inicjatywy prokremlowskiego młodzieżowego ruchu „Naszy” (pol. „Nasi”). Kalendarz miał być przeznaczony specjalnie dla Putina, gdy ten był wówczas premierem Rosji.Zaczęło się od pomysłu propagandystówSprawa relacji z 17-letnią Alisą Charczewą została opisana w książce Romana Badanina i Michaiła Rubina „Car sobstwiennoj piersonoj” („Car we własnej osobie”). Autorzy piszą, że w październiku 2010 roku, gdy Putin skończył 58 lat, „Naszy” wypuścili kalendarz z okazji jego urodzin, a sprawę osobiście inicjowała ówczesna rzeczniczka prasowa ruchu Kristina Potupczik oraz propagandzista Władimir Tabak. W książce można przeczytać także, że to oni wręczyli kalendarz Putinowi wraz z telefonami do występujących w nim modelek.Dziennikarze twierdzą, że pomysł podarowania politykowi kalendarza wyszedł pierwotnie od założyciela ruchu „Naszy”, Wasilija Jakiemienki, i ówczesnego pierwszego zastępcy szefa administracji Kremla, Władysława Surkowa, do dziś uważanego za „szarę eminencję” i ideologa Kremla. Według źródeł, z którymi rozmawiali dziennikarze śledczy, urzędnicy ci chcieli wykorzystać relację jako narzędzie wpływu na premiera i przekazywali Putinowi swoje propozycje za pośrednictwem Charczewej. Prezydentem był wtedy Miedwiediew, ale nie jest tajemnicą, że najważniejszy w państwie był i tak Putin.Skończyło romansem z PutinemZdjęcie 17-latki ilustrowało miesiąc „Kwiecień”. Autorzy Projektu podkreślają, że dziewczyna była wtedy dopiero kandydatką na studia, na które ostatecznie się nie dostała. Po wydaniu kalendarza Putin miał chcieć się z nią spotkać, a ich związek trwać około roku.Czytaj także: „Barbie z Londynu”. Media huczą o nowej kochance PutinaAgencja Reutera napisała z kolei, że kilka lat po zakończeniu związku z Putinem, Charczewa otrzymała mieszkanie w luksusowym kompleksie mieszkalnym w centrum Moskwy. Nieruchomość została jej przekazana przez Grigorija Bajewskiego, biznesmena z otoczenia Arkadija Rotenberga, jednego z najpotężniejszych kremlowskich oligarchów i przyjaciela Putina.Bajewski miał również przekazać mieszkania kobietom z rodziny obecnego prezydenta Rosji: Alinie Kabajewej, matce dwójki jego najmłodszych dzieci oraz córce, Katerinie Tichonowej. Kreml nazwał potem śledztwo Reutera „sfabrykowaną informacją”. Nigdy zresztą nie potwierdzono, że Putin ma jakąkolwiek rodzinę poza byłą, oficjalną żoną. Nawet o najstarszych córkach można dowiedzieć się tylko z publikacji niezależnych rosyjskich albo zagranicznych mediów.Zdjęcie od lat krąży w sieciWedług źródeł Projektu, dzięki protekcji Putina Charczewa miała dostać się do MGIMO (Moskiewski Państwowy Instytut Stosunków Międzynarodowych, szkolący przyszłych dyplomatów). W 2012 roku, już po zakończeniu ich związku, opublikowała na portalu społecznościowym LiveJournal wpis o treści „C***a dla Putina” oraz zdjęcie z jego portretem. Wpis, podobnie jak cały jej blog, został potem usunięty, jednak zdjęcie nadal krąży w sieci.Według dziennikarzy śledczych Charczewa posługuje się obecnie nazwiskiem męża, Achilgow, i od 2020 roku jest współwłaścicielką solarium w Moskwie. Nadal utrzymuje kontakt z byłymi członkami ruchu „Naszy”, a w 2021 roku poleciała do Turcji odrzutowcem ze wspomnianą Kristiną Potupczik.Czytaj także: Putin ukrywa synów? „Od niemowlęctwa mają niejawne dokumenty”Znajomość Charczewej z Putinem pomogła również w karierze jej ojca. Wsiewołod Charczew od 2020 roku pracuje w związanej z resortem obrony organizacją propagandową Dialog. Ojciec byłej kochanki Putina jest byłym zawodowym hokeistą i – jak zauważa Projekt – raczej nie ma kwalifikacji do pracy w takiej instytucji. Dziwnym zbiegiem okoliczności, na jej czele stoi Władimir Tabak, czyli współautor pomysłu erotycznego kalendarza.