„Jesteśmy gotowi na kompromis”. Nie zgodzimy się na powtórne upartyjnienie szefów placówek dyplomatycznych – za czasów PiS ponad połowa wysyłanych ambasadorów to byli kandydaci nieprofesjonalni. Z 40 czekającej zaledwie 4 nie są zawodowymi dyplomatami – powiedział w programie „Gość poranka” wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki. W piątkowej rozmowie na antenie TVP Info gość Piotra Maślaka, wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki, odniósł się między innymi do sporu dotyczącego nominacji ambasadorskich i skomentował relacje Polski z Europą i Stanami Zjednoczonymi.Spór o ambasadorówCzwartkowe spotkanie szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza i wiceministra spraw zagranicznych Marcina Bosackiego dotyczyło współpracy między prezydentem a ministrem spraw zagranicznych oraz nominacji ambasadorskich.– Prezydent Karol Nawrocki jest otwarty na dyskusję o nominacjach ambasadorskich, ale wymagana jest jego wstępna zgoda na procedowanie danej kandydatury – powiedział w czwartek prezydencki minister Marcin Przydacz. Wiceszef MSZ Marcin Bosacki uzupełnił, że Radosław Sikorski jest gotowy do kompromisu.Wiceminister Marcin Bosacki ma krytyczny stosunek do propozycji Kancelarii Prezydenta. – Propozycja obozu prezydenckiego, aby wszystkich 40 charge d'affaires ponownie przeszło całą procedurę, nawet z punktu widzenia technicznego, jest niewykonalna i absolutnie nierealistyczna – ocenił w piątek w „Gościu poranka”– Nie zgodzimy się na powtórne upartyjnienie szefów placówek dyplomatycznych – za czasów PiS ponad połowa wysyłanych ambasadorów to byli kandydaci nieprofesjonalni. Z 40 czekającej zaledwie 4 nie są zawodowymi dyplomatami – dodał.Gość programu zaznaczył, że ministerstwo wciąż czeka na propozycję terminu spotkania z prezydentem Karolem Nawrockim, który półtora miesiąca temu po raz pierwszy wspomniał o zaproszeniu wicepremiera Radosława Sikorskiego na rozmowę.Czytaj także: Nadzwyczajne posiedzenie RB ONZ. „Będziemy prostować kłamstwa Rosji”„Buduje się europejska solidarność obronna”Zdaniem wiceministra Bosackiego, aby zapobiec rosyjskiej agresji na Polskę, wschodnia flanka NATO „musi być broniona po zęby”.– Myśmy mentalnie się przyzwyczaili, że zawsze możemy liczyć na Stany Zjednoczone. Natomiast to, co pozytywnego się zdarzyło w zeszłym tygodniu, to szybka reakcje i pomoc ze strony krajów europejskich. To pokazuje, że buduje się europejska solidarność obronna – powiedział wiceminister. – To jest bardzo dobry wniosek – zawsze lepiej mieć dwie polisy ubezpieczeniowe zamiast jednej – dodał.– Ukraina, jeśli chodzi o drony, jest najlepiej rozwiniętym obronnie krajem na świecie. To, że Ukraińcy chcą nam w tej kwestii pomagać, to bardzo dobrze. Celem Rosji jest to, żeby rozbić przyjaźń między Polakami a Ukraińcami – zaznaczył wiceminister Marcin Bosacki.Czytaj także: Sikorski o nominacji ambasadorów. „Nie pozwolę na to”