Możliwe, że konieczna będzie dłuższa obserwacja. Prokuratura chce, aby biegli psychiatrzy zbadali ks. Mirosława M., byłego proboszcza parafii w Przypkach na Mazowszu, który w lipcu brutalnie zamordował swojego znajomego. Śledczy chcą się dowiedzieć, czy sprawca był poczytalny w momencie popełniania zbrodni. – Użycie siekiery, którą ksiądz przewoził w bagażniku, a następnie podpalenie krwawiącego znajomego – to okoliczności, które rodzą pytanie o poczytalność oskarżonego – powiedziała prok. Aneta Góźdź, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu. Dlatego w najbliższym czasie ksiądz ma być zbadany przez dwóch psychiatrów. Badanie odbędzie się w warunkach ambulatoryjnych. – Oskarżony zostanie doprowadzony, biegli psychiatrzy przeprowadzą z nim wywiad lekarski, przeanalizują dokumentację medyczną i na tej podstawie sporządzą opinię o jego poczytalności w chwili popełnienia czynu – powiedziała prokurator. Morderstwo w Lasopolu. Prokuratura chce, żeby biegli psychiatrzy zbadali ks. Mirosława M.Jeśli biegli nie będą w stanie wydać opinii na podstawie jednorazowego badania, wówczas będzie konieczna dłuższa obserwacja psychiatryczna duchownego w warunkach zamkniętego oddziału psychiatrii sądowej. Czytaj także: Brutalne zabójstwo na Mazowszu. Są nowe zarzuty dla proboszczaProkurator kompletuje także inne materiały dowodowe. Biegli na podstawie badania stężenia hemoglobiny tlenkowęglowej we krwi pobranej od zmarłego Anatola Cz. mają stwierdzić, czy w chwili podpalenia ofiara jeszcze żyła. Ksiądz zaatakował siekierą i podpalił konającego W czwartek 24 lipca na drodze w miejscowości Lasopole rowerzysta natknął się na płonącego mężczyznę. Wezwał służby, ale na ratunek było już za późno. Ofiarą okazał się 68-letni Anatol Cz., osoba w kryzysie bezdomności. Świadek widział, jak z miejsca odjeżdża samochód, zapamiętał jego numery rejestracyjne i przekazał je policji. Okazało się, że to auto ks. Mirosława M. proboszcza parafii w Przypkach w pow. piaseczyńskim. Duchownego zatrzymali kontrterroryści, ponieważ posiadał on legalnie kilka sztuk broni palnej. Ks. Mirosław M. już następnego przyznał się do zabicia Anatola Cz. Złożył obszerne wyjaśnienia. Tłem zbrodni była umowa darowizny nieruchomości, którą pokrzywdzony uczynił wcześniej na rzecz księdza. Duchowny zobowiązał się dożywotnio zadbać o 68-latka i w zamian za darowiznę załatwić mężczyźnie, który nie miał stałego miejsca zamieszkania, jakieś lokum. Konflikt dotyczył wyboru miejsca, w którym bezdomny miałby zamieszkać. Zastępca prokuratora rejonowego w Grójcu Katarzyna Głowacz powiedziała, że z zeznań księdza wynika, iż 24 lipca spotkał się z Anatolem Cz. i po raz kolejny doszło do rozmowy na temat mieszkania w Warszawie, które proboszcz miał wynająć lub kupić bezdomnemu. Duchowny twierdził, że pojechał z ofiarą na przejażdżkę samochodem, aby załagodzić konflikt. W pewnym momencie zatrzymali się na drodze w miejscowości Lasopole. I tam miało dojść do ostrej sprzeczki. – I kiedy już te emocje nabrały bardzo mocnego charakteru, podejrzany wyjął siekierę i uderzył pokrzywdzonego, który upadł na ziemię i zadał mu kilka kolejnych ciosów. Następnie oblał ciało benzyną i podpalił, wsiadł do samochodu i wrócił na plebanię – opowiadała prok. Głowacz, dodając, że sprawca odjechał z miejsca zbrodni, gdy zauważył światło roweru. W sobotę 26 lipca prokuratura przedstawiła księdzu zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi od 15 lat więzienia lub dożywocie. Proboszcz miał powiedzieć, że jest mu przykro, że zamordował znajomego. Śledczy badają czy Mirosław M. nie zaplanował wcześniej zbrodni. Czytaj także: Ciosy siekierą w głowę i podpalenie. Ksiądz przyznał się do zabójstwa