Tym razem w Senacie. Senat stawia kropkę nad i w sprawie wyboru nowego prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Na to stanowisko został powołany dotychczasowy szef Prokuratorii Generalnej Mariusz Haładyj. W wyższej izbie parlamentu za jego kandydaturą zagłosowało 83 senatorów, 1 był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. W zeszły piątek na stanowisko szefa NIK Mariusza Haładyja powołał Sejm. Za jego kandydaturą głosowało 421 posłów, przeciw było 4, a 6 posłów wstrzymało się od głosu. Teraz potwierdził to Senat, który musi zatwierdzić wybór Sejmu. W izbie wyższej w środę za jego kandydaturą zagłosowało 83 z 84 obecnych senatorów. Przeciwny był jedynie senator PiS Andrzej Pająk.Koniec kadencji Mariana Banasia w NIK 30 sierpnia upłynęła sześcioletnia kadencja dotychczasowego prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Mariana Banasia. Ustępujący szef NIK we wtorek w „Trójkącie politycznym” na antenie TVP Info podsumował minione sześć lat na fotelu prezesa. – Dziś, nie oszukujmy się, mamy do czynienia z państwem w państwie, gdzie właściwie szef CBA czy ABW decyduje, jakie informacje będzie przekazywać prezydentowi albo premierowi. Dostaniemy fakturę na 20-30 mln, ale nic nie wiemy, na co te pieniądze wydano i jaka efektywność z tego jest – mówił w rozmowie z Renatą Grochal i Aleksandrą Pawlicką. Ocenił jednak, że Mariusz Haładyj na stanowisku prezesa NIK nie gwarantuje wyjaśnienia afer rządów PiS. Czytaj więcej: Marian Banaś nie boi się odwetu PiS: Kaczyński nie jest nietykalny Kim jest Mariusz Haładyj?Mariusz Haładyj urodził się w 1978 roku. Jest absolwentem Wydziału Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ukończył też studia podyplomowe z zakresu prawa spółek na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2019 roku Haładyj pełnił funkcję prezesa Prokuratorii Generalnej, która reprezentuje Skarb Państwa i państwowe osoby prawne w najbardziej skomplikowanych procesach i negocjacjach oraz wydaje opinie w sprawach o istotnej wartości i znaczeniu dla interesów państwa. Na stanowisko został powołany przez ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego. W zeszły wtorek premier Donald Tusk, komentując kandydaturę Haładyja, podkreślał, że bardzo sobie ceni jego niezależność w całej karierze politycznej. Jak wskazał, to właśnie dzięki Haładyjowi możliwe było m.in. postawienie zarzutów w sprawie tzw. wyborów kopertowych. – (Haładyj) wykazał się także bardzo obywatelską postawą wtedy, kiedy usiłowano wprowadzić tzw. lex TVN – mówił.– Uwagi przygotowane przez Prokuratorię pozwoliły na ochronę niezależnych mediów w Polsce (...) Był także tą osobą, która usiłowała zapobiec bardzo niekorzystnym z punktu widzenia polskich interesów zapisom w umowie, która dotyczyła budowy elektrowni jądrowej – zauważył premier. Zobacz także: NIK „wyraża ubolewanie” z powodu słów prezesa. Zagalopował się