Statystyki dotyczące AI są potwierdzeniem teorii. Nadmierna aktywność botów, czy automatyczne generowane treści to główne argumenty potwierdzające teorię martwego internetu. Koncepcja ciekawi niewtajemniczonych, za to twórca sztucznej inteligencji grzmi. Eksperci oszacowali, iż „Dead Internet Theory” miała swoje początki w 2016 roku, kiedy użytkownicy zauważyli liczne zmiany w tradycyjnych mediach. Postawiono na rozwój platform internetowych, niwelując blogi.Z biegiem czasu zauważono ruchy botów, które miały realny wpływ na publikowane materiały.W 2021 roku na łamach „Agora Road's Macintosh Café” ukazał się wpis, który wyjaśnił idee teorii. „The Atlantic” opublikował artykuł zatytułowany „Może przegapiłeś to, ale Internet >>umarł<< pięć lat temu”.Martwy czasTeoria, opierająca się na dwóch założeniach, głosi, że aktywność ludzka została zastąpiona przez boty oraz że organy państwowe działają w sposób manipulujący społeczeństwem. Wyznawcy tego zjawiska sugerują, że wymarcie Internetu nastąpiło na skutek generowanych fake newsów.Nieprawdziwe wiadomości były rozpowszechniane na masową skalę w 2016 roku, kiedy to miały miejsce wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.Faktem jest, iż agencje rządowe wykorzystują boty do analizowania mediów społecznościowych. Wykrywają nastroje społeczne, analizują wpisy i opinie.Sam Altman, jeden z założycieli organizacji non-profit, która skupia się na rozwoju sztucznej inteligencji odniósł się do autentyczności zjawiska.– Nigdy nie traktowałem teorii o martwym Internecie zbyt poważnie, ale wygląda na to, że teraz jest naprawdę wiele kont na Twitterze prowadzonych przez LLM.Zaawansowana sztuczna inteligencja z biegiem czasu przedostała się do sieci, stając się filarem jej codziennego użytkowania. Miliony ludzi korzysta z niej każdego dnia, wykorzystując chociażby ChatGPT. Będący jego twórcą Altman, wielokrotnie podkreślał znaczenie chatbota. „Czy znajdujemy się w fazie, w której inwestorzy jako całość są nadmiernie podekscytowani sztuczną inteligencją? Moim zdaniem tak. Czy sztuczna inteligencja jest najważniejszą rzeczą, jaka wydarzy się od bardzo długiego czasu? Moim zdaniem również tak” – stwierdził Altman w rozmowie z „The Verge”Programista zwrócił uwagę na problemy dotyczące publikowanych treści. Na pierwszy rzut oka coraz trudniej odróżnić materiały zamieszczane od realnych użytkowników, od tych sztucznie wygenerowanych.Jak zauważyła dr hab. Aleksandra Przegalińska coraz większa część treści jest dziś wytwarzana przez automaty (boty, crawlery, generatory), a platformy zatrzymują użytkownika u siebie.CZYTAJ WIĘCEJ: To zmieni internet. Treści AI dostaną specjalne oznaczeniaStatystyki są jednoznaczneFirma Impreva przygotowuje coroczne raporty, które obszernie opisują ruchy botów w Internecie. W 2022 stanowiły one połowę całego ruchu sieciowego, a w kolejnym roku wynik ten pozostał na tym samym poziomie. Na przykładzie platformy X boty stanowią mniej niż 5 proc. kont, co generują aż 21-29 proc. treści.Zauważalny wzrost nastąpił w 2022, jeszcze rok wcześniej ingerencja sztucznej inteligencji opiewała w granicach 40 proc. W ubiegłym roku po raz pierwszy od dekady ruch zautomatyzowany przekroczył ruch ludzki (51proc. całego ruchu), a „bad bots” stanowiły 37 proc.NewsGuard identyfikuje już 1271 serwisów „newsowych” generowanych przez AI, działających z minimalnym nadzorem redakcyjnym. Z kolei Google zaostrzył polityki wobec „scaled content abuse” — masowych niskojakościowych treści. Jeżeli zauważalne ruchy utrzymają się, za kilka lat Internet w znacznej mierze będzie użytkowany przez boty. CZYTAJ TAKŻE: Media tracą nawet 89 proc. ruchu przez podsumowania AI w GoogleKomercjalizacja i monopol górują nad autentycznościąPopularne w ostatnim czasie deepfake'i są wykorzystywane na masową skalę. Wiarygodność teorii ma swoje podłoże w platformach społecznościowych. Twórcy filmów w serwisie YouTube generują treści sugerujące kontrolowanie sieci przez AI.Z drugiej strony użytkownicy platformy X zapoczątkowali wątki, stanowiące pole do dyskusji w zakresie wykorzystywania botów do spadków popularności generowanych treści.Zarówno mniejsi, jak i więksi twórcy coraz częściej podejmują autorefleksję na temat ingerencji w przestrzeni internetowej. Powtarzalność postów bywa postrzegana jako potwierdzenie wiarygodności prezentowanych teorii. Statystyka firmy Impreva wskazują na rosnący udział botów, co może mieć istotny wpływ na autentyczność treści w sieci.Sam Altman podkreślał niebezpieczeństwo wynikające z wprowadzenia sztucznej inteligencji. Pomimo nieuznawania teorii, wyraża zaniepokojenie dotyczące funkcjonowania AI na platformach społecznościowych.„Martwy internet” jest już rzeczywistością, wykraczającą poza obrys teorii spiskowych.