Tania i wyjątkowo skuteczna. Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych pochwaliły się udanym testem Quicksink. To nowa, tania, ale równocześnie wyjątkowo skuteczna bomba przeciwokrętowa. Broń pozwoliła wojsku w 20 sekund zatopić statek-cel na Atlantyku, niedaleko północnych granic Rosji. Instytut Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych (USNI) tłumaczy, że Quicksink to zrzucana z samolotu bomba, która nie trafia bezpośrednio w cel, ale tuż obok. Kiedy eksploduje, wywołuje potężną falę, która unosi atakowany okręt ponad powierzchnię wody. Opadający statek rozpada się na dwie części. Tak przynajmniej zachował się ten zaatakowany podczas testu sprzed kilku dni. Zatonął w 20 sekund, potwierdzając prawdziwość nazwy nadanej bombie.W trakcie próby na Morzu Norweskim ładunek zrzucił amerykański bombowiec stealth B-2 Spirit, eskortowany przez cztery myśliwce F-35 należące do Norwegii, a także norweski morski samolot patrolowy Boeing P-8 Poseidon. Był to pierwszy tego typu test, do którego Amerykanie dopuścili siły państwa sojuszniczego.Wojsko USA przetestowało Quicksink. To nowa, tania bomba do walki z okrętamiWcześniej, w 2024 r., maszyny B-2 użyły tych bomb do zatopienia dwóch wycofanych z eksploatacji okrętów desantowych: USS Dubuque i USS Tarawa.Bomba zrzucona na Dalekiej Północy ma masę 227 kg i nie różni się od tych konwencjonalnych, poza przykręconym do jej korpusu systemem naprowadzania przeciwokrętowego (USAF). Quicksink występuje też w wariancie 900 kg, jednak i tak oba rodzaje są dużo tańsze od ciężkich torped, działających w podobny sposób. Dodatkowo bombowiec B-2, który może przenosić tylko około 16 ciężkich bomb konwencjonalnych, jest w stanie załadować aż 80 małych wersji Quicksink.Nowa bomba ma być odpowiedzią na zapotrzebowanie na tanią i masową broń, zwalczającą np. równie tanie i masowo produkowane drony, powszechnie stosowane w obecnych konfliktach. CZYTAJ TEŻ: Jasna deklaracja premiera. To odpowiedź na manewry Zapad