Ustalenia „Rzeczpospolitej”. n W nocy z 9 na 10 września rosyjskie drony wielokrotnie naruszyły polską przestrzeń powietrzną, będącą także przestrzenią powietrzną NATO. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podkreśliło, „jest to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli”.Te drony, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo – to pierwszy raz w nowoczesnej historii Polski, kiedy w przestrzeni powietrznej kraju Siły Powietrzne użyły uzbrojenia.Szczątki dronówSzczątki dronów spadły w kilkunastu miejscach w Polsce. Wśród nich jest miejscowość Wyryki-Wola w Lubelskiem, leżąca około 10 km od granicy z Ukrainą, gdzie zniszczeniu uległ dach jednego z domów. „Rzeczpospolita” twierdzi, że za zniszczenia odpowiada rakieta wystrzelona z polskiego F-16, która próbowała strącić lecący dron.Powołując się na informatora, dziennik wskazuje, że pocisk miał dysfunkcję układu naprowadzania – nie uzbroił się i nie wybuchł, ponieważ zadziałały zabezpieczenia zapalnika. W artykule wskazano, że rakieta miała około 3 metry długości i ważyła ponad 150 kg. „Rz” twierdzi, że śledczy mają już jasność tej sprawie, ale „utajniają informację”.Portal TVP.Info poprosił Prokuraturę Okręgową w Lublinie o komentarz do tych doniesień. „Czekamy na opinię biegłych” – opowiedziała prok. Agnieszka Kępka.Otrzymaliśmy także odpowiedź od wiceministra obrony narodowej Pawła Zalewskiego: „Zniszczenie domu miało miejsce w wyniku ataku dronów rosyjskich” – napisał wiceszef MON. W rozmowie telefonicznej zaznaczył, że „wyłączna odpowiedzialność za atak spoczywa na Federacji Rosyjskiej”.BBN przekazał natomiast, że informacji o zdarzeniu oczekuje od rządu prezydent Karol Nawrocki. Czytaj więcej: Szczątki drona spadły na budynek mieszkalny. Na miejscu służby