Policja ustala jego właściciela. Zdalnie sterowany samolot spadł we wtorek w parku obok Sejmu. Na miejsce przyjechała straż pożarna i pogotowie, a teren został czasowo wyłączony z użytkowania – informuje TVP3 Warszawa. Jak poinformowała Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji, zgłoszenie o godz. 9:40 przekazała Straż Marszałkowska. Samolot okazał się zdalnie sterowaną zabawką, jednak policja wciąż wyjaśnia, w jaki sposób znalazł się w pobliżu budynków sejmowych.Incydent miał miejsce dzień po zatrzymaniu w rejonie Belwederu dwóch osób sterujących dronem – 21-letniego obywatela Ukrainy i 17-letniej obywatelki Białorusi. Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek, że bezzałogowiec operował nad obiektami przy ul. Parkowej i nad Belwederem.Zobacz także: Dron nad budynkami rządowymi. „Pierwszy taki przypadek”