67-latek był zły po sprawie rozwodowej. Prokuratura w Korei Południowej zażądała kary 20 lat więzienia dla mężczyzny podejrzanego o podpalenie pociągu metra w Seulu, do którego doszło w maju. Podczas incydentu cudem nikt nie zginął. Do zamachu doszło 31 maja. 67-letni mężczyzna o nazwisku Won wylał benzynę na podłogę jadącego pociągu metra na linii numer 5 między stacjami Yeouinaru i Mapo. W pojeździe wybuchł chaos, pasażerowie próbowali uciekać w panice. 23 osoby przewieziono do szpitali z powodu zatrucia dymem, zaś 129 osobom udzielono pomocy medycznej na miejscu. Przed Sądem Okręgowym w Seulu Południowym prokuratorzy domagali się dla podpalacza 20 lat więzienia w zawieszeniu, z nakazem noszenia urządzenia elektronicznego przez 10 lat i trzyletnim okresem próby. Oskarżyli 67-latka o usiłowanie dokonania „aktu zabijania porównywalnego do terroryzmu”.– Podpalając pociąg metra, jadący tunelem pod rzeką Han oskarżony zagroził życiu 160 niewinnych pasażerów, ponieważ skarżył się na wynik swojego pozwu rozwodowego – powiedział prokurator podczas rozprawy. – Wywołał strach i niepokój w społeczeństwie. Gdyby ewakuacja była opóźniona, mogło dojść do masowych ofiar w ludziach, wobec czego nie może uniknąć surowego wyrok – podkreślił.Niefortunna sprawa rozwodowaAdwokat Wona zaapelował do sądu o łagodniejszy wyrok. Twierdził, że podpalenie miało na celu zwrócenie uwagi na niesprawiedliwą decyzję w jego sprawie rozwodowej. Wskazał, że oskarżony przyznał się do popełnienia przestępstwa i żałuje. Do tego – podnosił – szkody były niewielkie, ponieważ pożar szybko ugaszono.Sam Won powiedział jedynie: „żałuję tego” i stwierdził, że nie ma nic do dodania. Rozprawa, na której zostanie ogłoszony wyrok, odbędzie się 14 października.Czytaj więcej: Zdenerwowany rozwodem podpalił wagon metra. Są ranni