„Pytanie Dnia”. – Reakcje amerykańskie (na wtargnięcie dronów w polską przestrzeń powietrzną - red.) były bardzo różne, nie takie, jak się spodziewaliśmy – ocenił senator Grzegorz Schetyna w programie „Pytanie Dnia”. Dodał przy tym, że „sprawa nie jest zamknięta, zakończona”. Senator Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Schetyna był gościem Doroty Wysockiej–Schnepf w „Pytaniu Dnia”.Polityk odniósł się do wypowiedzi sekretarza stanu USA Marco Rubio na temat wtargnięcia rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną w nocy z wtorku na środę. Marco Rubio oświadczył w sobotę, że „wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną jest nie do zaakceptowania, ale nie jest jasne, czy Rosja umyślnie wysłała drony nad polskie terytorium”. Pytany, czy w kontekście tych wypowiedzi możemy wciąż uważać USA za naszego największego sojusznika, senator ocenił, że „oczywiście musimy uznawać Stany Zjednoczone za najważniejszego sojusznika – naszego, ale także całej Unii Europejskiej”.– To mocarstwo światowe, które gwarantuje bezpieczeństwo wolnego świata i jest dla nas rękojmią tego, że będziemy w stanie skutecznie pomagać Ukrainie w jej obronnej wojnie z Rosją – wskazał.Dodał przy tym, że „rzeczywiście te wypowiedzi były i niezrozumiałe i trudne do zaakceptowania”.– Reakcje amerykańskie były bardzo różne, nie takie jak się spodziewaliśmy, ale wydaje mi się, że wszystko się dzieje, a sprawa nie jest zamknięta, zakończona – wyjaśnił. – Ostatnie wypowiedzi prezydenta Trumpa i wypowiedź przed wylotem do Izraela sekretarza Rubio dają przestrzeń na to, żebyśmy mogli budować te relacje i tłumaczyć Amerykanom, na czym nam dzisiaj zależy i co jest potrzebne jeśli chodzi o wsparcie dla Polski i wschodniej flanki NATO – podsumował. Czytaj też: Sikorski o intencjach Kremla. „Sprawdza NATO bez wywoływania wojny”Schetyna został także zapytany o kwestię ceł i żądań Donalda Trumpa, który chce, aby UE nałożyła cła na towary z Chin w wysokości od 50 do 100 proc. – To jest podstawowym celem Donalda Trumpa – chce zatrzymać rosnącą potęgę chińską. Myśli, w jaki sposób chce to zrobić i uruchomić europejski rynek, który jest w wielkim wymiarze odbiorcą towarów z Chin – wskazał gość programu.Senator KO odniósł się też do jutrzejszej wizyty ministra spraw zagranicznych Chin, który spotyka się z szefem polskiego MSZ Radosławem Sikorskim.– Dzisiaj, niestety, jest tak, że kwestie biznesowe, gospodarcze, finansowe będą miały wpływ na politykę bezpieczeństwa. Musimy zrobić wszystko, żeby nie pozwolić, aby ofiarami takiego myślenia było bezpieczeństwo Ukrainy, bo to bezpośrednio wpływa na nasze bezpieczeństwo – podsumował. Czytaj też: Wizyta szefa chińskiej dyplomacji. W tle zamknięte przejście w Małaszewiczach