„Pytanie dnia”. Rosyjskie drony nad Polską, fala dezinformacji w sieci – wojna hybrydowa Kremla przybiera na sile. – Jedynym realnym zagrożeniem dla pokoju w Europie jest Rosja – podkreślił w programie „Pytanie dnia” europoseł PO Andrzej Halicki. Justyna Dobrosz-Oracz zapytała o reakcje w Parlamencie Europejskim na incydent z rosyjskimi dronami, które wtargnęły w polską przestrzeń powietrzną. Halicki wskazał, że europosłowie nie mieli wątpliwości, że był to sygnał skierowany nie tylko przeciwko Polsce.– Putin testuje naszą odporność. To nie był jeden dron, a blisko 20. To było działanie przeciwko Europie, nie tylko przeciwko Polsce. Smuci mnie, że ktoś może podważać wiarygodność informacji rządu i naszych sojuszników – mówił. Podkreślił, że sojusznicy nie zawiedli, a reakcja NATO była natychmiastowa i skuteczna.Trump i „zimny prysznic” dla EuropyW Europie zawrzało po słowach prezydenta USA Donalda Trumpa, który zasugerował, że naruszenie polskich granic „mogło być pomyłką. Halicki odczytał te słowa jako ostrzeżenie dla wszystkich, którzy swoją przyszłość opierają wyłącznie na wsparciu zza oceanu. – To dowód na to, że musimy liczyć na siebie jako Europa. Wiara w to, że Trump wszystko załatwi, to złudzenie. To zimny prysznic dla tych, którzy myślą, że USA są gwarantem naszego bezpieczeństwa – zaznaczył.Na pytanie prowadzącej, czy Trump zdał „test Putina”, europoseł odpowiedział bez wahania, że ocena byłaby mierna.Brak jedności w polskiej polityceChoć w Brukseli podkreślano wagę wspólnej reakcji, w Polsce – zdaniem Halickiego – zabrakło solidarności. – Bezpieczeństwo, sankcje, ochrona granicy wschodniej – to musi być nasz wspólny priorytet. To nie tylko interes Polski, ale całej Europy. To nie jest rusofobia, tylko realne zagrożenie – mówił. Dodał, że niektórzy zagraniczni politycy, którzy stawali po stronie Polski, byli atakowani przez polskich europosłów.Gdy prowadząca program przywołała hasło Konfederacji: „To nie nasza wojna”, Halicki zareagował ostro: – Część z tych polityków ma prorosyjskie orientacje i wcale się z tym nie kryje. Są też ludzie z polskim paszportem, którzy karmią prorosyjską narrację – zwrócił uwagę.Justyna Dobrosz-Oracz zacytowała wówczas wcześniejszą wypowiedź Halickiego odnoszącą się do polityków szerzących kremlowskie treści – „to nie są patrioci, to idioci”. Europoseł podtrzymał swoje stanowisko. Zaznaczył, że polscy obywatele obywatele muszą mieć pewność, że osoby pełniące publiczne role działają odpowiedzialnie i w interesie bezpieczeństwa państwa.Dezinformacja, czyli skuteczna broń KremlaKolejnym wątkiem była fala fałszywych informacji, która wezbrała po incydencie z dronami. – Dezinformacja ruszyła w sieci dokładnie w tym samym czasie, co drony. I niestety, obawiam się, że ta narracja zaczęła dominować. Cały czas są tacy, którzy dają jej przestrzeń – ostrzegł Halicki.Odnosząc się do roli Unii Europejskiej w walce z tym zjawiskiem na platformach społecznościowych, podkreślił, że „to nie jest kwestia cenzury czy ograniczania wolności słowa”. – Jeśli w sieci pozwala się na przemoc i przestępstwa, to nie jest żadna wolność. Cyberarmia od 2016 roku jest najsilniejszym filarem rosyjskiej armii – wskazał.Red. Dobrosz-Oracz zapytała, czy wśród europejskich liderów widać obawy związane z działaniami rosyjskimi. Halicki podkreślił, że szczególnie młodsze pokolenie polityków nie ma złudzeń, że problem dotyczy całej Europy. – Satysfakcjonuje mnie jasny i bardzo wyraźny głos młodych, którzy widzą realne zagrożenie we własnych krajach – powiedział, dodając, że NATO nie zamierza pozostawać bierne wobec rosyjskich prowokacji.Zobacz też: Sejm przyjął uchwałę dotyczącą naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej