Kontrowersyjne wypowiedzi. Polityk Prawa i Sprawiedliwości zarzucił rządowi Donalda Tuska osłabianie morale żołnierzy i „paraliżowanie ich działań” poprzez powołanie zespołu prokuratorów, który stawia zarzuty wojskowym uczestniczącym w obronie granicy.– To osłabia poczucie bezpieczeństwa i odstrasza żołnierzy przed podejmowaniem decyzji – twierdził Błaszczak.Ostre reakcje ze strony opozycji i koalicjiSłowa byłego szefa MON natychmiast spotkały się z komentarzami polityków różnych ugrupowań. Paweł Śliz z Polska 2025 uznał wypowiedź Błaszczaka za „wierutną bzdurę”, podkreślając, że prokuratura działa w ramach prawa, a oskarżenia o polityczne naciski są całkowicie bezpodstawne. – Nie można mówić o paraliżowaniu żołnierzy, skoro służby codziennie wykonują swoją pracę – przekonywa.Z kolei Zbigniew Kuźmiuk z PiS bronił byłego ministra, wskazując, że jego słowa dotyczą szerszego problemu związanego z presją na wojsko i służby graniczne, które od lat stoją w obliczu rosyjskich i białoruskich prowokacji. – Żołnierze muszą mieć pewność, że państwo stoi po ich stronie, a nie będzie ich ścigać za wykonywanie obowiązków – zaznaczył.Inaczej sprawę ocenił Marek Sawicki z PSL, który nazwał słowa Błaszczaka „nieprzyzwoitą demagogią”. Jego zdaniem, wykorzystywanie tak delikatnego tematu jak bezpieczeństwo narodowe do bieżących sporów politycznych jedynie pogłębia polaryzacje polityczne i nie służy sprawie obronności.