Szajka rozbita. Grecka policja zatrzymała opata klasztoru Mega Spilaio na Peloponezie oraz jego pięciu współpracowników, którzy mieli próbować sprzedać 17 bizantyjskich ikon i dwa rzadkie ewangeliarze z XVIII wieku. Duchowny podczas przesłuchania twierdził, że przedmioty należały do jego babci. Do zatrzymania doszło w niedzielę, po kilku tygodniach śledztwa. Policja, korzystając z funkcjonariuszy podających się za handlarzy antyków, przeniknęła do grupy. Według ustaleń śledczych podejrzani próbowali sprzedać artefakty tajnej funkcjonariuszce za 200 tys. euro.69-letni opat miał utrzymywać kontakty z domami aukcyjnymi w Niemczech i na Cyprze, planując wywóz zabytków za granicę. Część z nich – jak ustaliły władze – została wcześniej skradziona z miejsc kultu w regionie Sparty.Dymisja opataGrecka Cerkiew prawosławna zareagowała natychmiast. Metropolia Kalawryty zdymisjonowała opata i jego asystenta, a na stanowisko tymczasowego przełożonego klasztoru Mega Spilaio powołano metropolitę Hieronima.Całej szóstce zatrzymanych postawiono zarzuty utworzenia i kierowania organizacją przestępczą oraz sprzeniewierzenia mienia. Podejrzani nie przyznają się do winy.Śledztwo w tokuWedług greckiej prokuratury zatrzymani pozostaną w areszcie do czasu zakończenia śledztwa i przedstawienia formalnego aktu oskarżenia. Jeśli zostaną skazani, grożą im wieloletnie kary więzienia.Ministerstwo Kultury prowadzi obecnie ocenę wartości zabezpieczonych artefaktów.Mega Spilaio, czyli „Wielka Jaskinia”, to jeden z najstarszych klasztorów w Grecji – został założony w 362 roku. Wzniesiony w skalnej ścianie niedaleko Kalawryty, słynie z cennych relikwii i odegrał znaczącą rolę w czasie greckiej wojny o niepodległość w 1821 roku.Czytaj również: Strzelał z procy do polskich żołnierzy na granicy. Afgańczyk zatrzymany