Pierwszy taki zabieg w Europie. To trzeci taki zabieg na świecie, pierwszy w Europie. Udał się dzięki wielomiesięcznej współpracy lekarzy różnych specjalności. Kardiochirurdzy z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki usunęli guza serca u wcześniaka urodzonego w 32 tygodniu ciąży. Był większy od serca ważącej zaledwie 1600 gramów dziewczynki i uciskał jej płuca. – Przede wszystkim pojawia się strach, bo kiedy słyszy się słowo guz, najczęściej kojarzy się ono z najgorszym – tak wspomina mama małej Alicji moment, w którym usłyszała, że w serduszku jej nienarodzonego dziecka wykryto guz. Zmiana była wyjątkowo niekorzystnie umiejscowiona – przytwierdzona do aorty, w pobliżu prawej tętnicy wieńcowej i uciskająca rozwijające się płuca.Dramatyczna diagnoza wcześniakaKobieta z okolic Krotoszyna w województwie wielkopolskim trafiła do łódzkiego Instytutu, gdzie rozpoczęła się walka o życie maleństwa. – Przypadki guzów serca u płodu należą do niezwykle rzadkich. Nie istnieją jednoznaczne schematy postępowania ani gotowe odpowiedzi, co dokładnie należy zrobić w takiej sytuacji. Każdy przypadek wymaga indywidualnego podejścia – tłumaczy prof. Piotr Kaczmarek, kierownik Kliniki Ginekologii, Rozrodczości i Terapii Płodu ICZMP.– Celem było jak najdłuższe utrzymanie ciąży, ponieważ wtedy szanse powodzenia ewentualnej operacji kardiochirurgicznej są największe. Jako kardiochirurdzy chcemy operować dziecko donoszone, o prawidłowej masie ciała – wtedy ryzyko zabiegu jest zdecydowanie mniejsze – wskazuje prof. Edward Malec z kliniki Kardiochirurgii ICZMP.Profesjonalna opieka w Centrum Zdrowia Matki PolkiMamą Ali i jej nienarodzoną córeczką zajął się interdyscyplinarny zespół specjalistów. Centrum Zdrowia Matki Polki to szpital wieloprofilowy. Duże zagrożenie pojawiło się po 22. tygodniu ciąży, gdy w worku osierdziowym dziecka zgromadził się płyn. Serce mogło w każdej chwili przestać bić, dlatego lekarze zdecydowali się na interwencję – usunięcie płynu. Ala dzielnie walczyła w kolejnych tygodniach.– Zastanawialiśmy się, jak możemy pomóc, gdy ciąża dochodziła do 28., 29., 30. tygodnia, i jak zorganizować opiekę, by stworzyć Alicji jak największe szanse na przeżycie. Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że jej szanse były praktycznie minimalne – wynosiły około 1 proc., dlatego każdy możliwy krok musiał zostać wykorzystany w pełni – mówi prof. Maria Respondek-Liberska, kierownik Zakładu Kardiologii Prenatalnej ICZMP.Czytaj także: Usunęli guz wielkości dziecka. Lekarze z Bydgoszczy po trudnej operacjiZagrożenie wzrastało, ponieważ guz rósł bardzo szybko – był większy niż serce, a płyn pojawił się ponownie. Dlatego podjęto decyzję o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia. Lekarze zdawali sobie sprawę, że po wydobyciu dziecka konieczna będzie resuscytacja, a następnie natychmiastowa operacja usunięcia guza. Dlatego Ala nie przyszła na świat na bloku porodowym, lecz na sali kardiochirurgicznej.Po cięciu cesarskim dziecko zostało od razu podłączone do pępowiny, czyli zaopatrywane przez łożysko i płuca matki. Zostało zaintubowane, a wkrótce okazało się, że konieczna będzie reanimacja – z tym lekarze niestety się liczyli. Byli również przygotowani na to, że podczas reanimacji może zajść potrzeba otwarcia klatki piersiowej – wyjaśnia prof. Katarzyna Gilis-Januszewska, kierownik Kliniki Kardiochirurgii ICZMP.Trzeci taki zabieg na świecieOperacja rozpoczęła się w 11. minucie życia, a w 17. minucie guz został usunięty. Zabieg zakończył się po 45 minutach – z sukcesem. Dziewczynka przebywała w Instytucie jeszcze dwa miesiące, podczas których musiała przejść dwa zabiegi chirurgiczne niezwiązane z sercem oraz wiele badań. W 16. dobie życia zaczęła samodzielnie oddychać.– Wiemy, że obecnie dziecko nie wykazuje żadnych negatywnych objawów i jest całkowicie zdrowe. Wyszła z naszej kliniki w terminie, w którym powinna się urodzić, gdyby była zdrowym noworodkiem – powiedziała dr Katarzyna Fortecka-Piestrzeniewicz, Klinika Intensywnej Terapii i Wad Wrodzonych Noworodków i Niemowląt.Teraz Ala wraz z rodzicami wróciła do domu, a walka o jej życie stała się już wspomnieniem. Na świecie przeprowadzono z powodzeniem jedynie dwa podobne zabiegi – w szpitalach w Los Angeles i na Florydzie.Czytaj także: Przełom w sprawie leku na glejaka. Szansa dla pacjentów w Europie