Od wykluczenia do sławy. Arvo Pärt, jeden z najwybitniejszych współczesnych kompozytorów muzyki sakralnej, 11 września obchodzi 90. urodziny. Twórca, którego styl tintinnabuli odmienił muzykę XX wieku, mieszka dziś z dala od zgiełku, w domu nad Zatoką Fińską. Choć od kilku lat nie komponuje, pozostaje jednym z najczęściej wykonywanych twórców na świecie. W czasach sowieckich Pärt padł ofiarą cenzury – jego kantata Credo z 1968 roku została uznana za akt sprzeciwu wobec ateistycznej ideologii. W latach 70. artysta przeżywał „czas milczenia”, w którym pogłębiał lektury teologiczne i studiował muzykę dawną. To wtedy narodził się jego charakterystyczny styl – ascetyczny, kontemplacyjny, oparty na prostocie i duchowym skupieniu.Tintinnabuli, czyli dźwięki jak dzwonyŚwiatową sławę przyniósł mu Cantus in Memory of Benjamin Britten (1977) oraz przełomowe Tabula Rasa. Styl tintinnabuli – czyli „małych dzwonów” – stał się znakiem rozpoznawczym jego muzyki. Jego dzieła łączą ciszę, powolność i duchową głębię, przyciągając zarówno wierzących, jak i melomanów szukających ukojenia.Życie na emigracji i powrót do ojczyznyW 1980 roku, pod presją władz sowieckich, Pärt wyemigrował z rodziną do Berlina Zachodniego. To tam powstały jego największe dzieła – Te Deum, Miserere, Litany. Dopiero po odzyskaniu przez Estonię niepodległości wrócił do ojczyzny. W 2018 roku pod Tallinem otwarto Centrum Arvo Pärta, archiwizujące jego rękopisy i udostępniające muzykę kolejnym pokoleniom.Fenomen duchowościChoć bywa określany mianem „świętego minimalisty”, muzyka Pärta jest pełna bólu i lamentu, a zarazem niesie ukojenie. Inspirowała twórców z różnych gatunków – od Björk i Nicka Cave’a, po Sigur Rós czy Aphex Twin.Dziedzictwo kompozytoraPärt zdobył liczne nagrody, w tym dwie statuetki Grammy. Jego kompozycje są grane częściej niż dzieła większości współczesnych twórców. Dziś, w wieku 90 lat, jest już na emeryturze, lecz jego muzyka cieszy się nieustającą popularnością.Czytaj również: Polacy odwracają się od religii. „Najszybciej na świecie”