„Był jednym z nas”. Podczas zawodów triathlonowych w Malborku doszło do tragedii. 66-letni uczestnik zasłabł w trakcie etapu pływackiego i, mimo natychmiastowej pomocy ratowników, zmarł. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury. Jak informuje TVP3 Bydgoszcz, do tragedii doszło w sobotę 6 września podczas pierwszego dnia zawodów Castle Triathlon Malbork. 66-letni uczestnik ze Strzelec Górnych koło Bydgoszczy w trakcie etapu pływackiego podpłynął do ratowników WOPR i poinformował ich o złym samopoczuciu. Chwilę później stracił przytomność. Mężczyznę natychmiast przetransportowano na brzeg. Tam stwierdzono zatrzymanie akcji serca i rozpoczęto resuscytację. – Ratownicy podjęli natychmiastową reanimację, niestety nieskuteczną. Uczestnik triathlonu zmarł – przekazała TVP3 Bydgoszcz asp. Karolina Beksa z Komendy Powiatowej Policji w Malborku. Policja i prokuratura badają sprawęPolicja prowadzi czynności wyjaśniające pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Malborku. Ustalane są wszystkie okoliczności zdarzenia. Funkcjonariusze zabezpieczyli miejsce i dokumentację zawodów.Komunikat organizatorów triathlonu Organizatorzy zawodów potwierdzili tragiczną informację. Podkreślili, że nad imprezą czuwały odpowiednie służby. „Zawodnikowi została udzielona natychmiastowa pomoc ze strony zabezpieczenia WOPR i pogotowia ratunkowego. Niestety, mimo wysiłków, nie udało się go uratować” – poinformowano w komunikacie.Organizatorzy przekazali rodzinie zmarłego wyrazy współczucia i poprosili o uszanowanie jej prywatności. „Był jednym z nas” Śmierć 66-letniego zawodnika poruszyła bydgoskie środowisko sportowe. Jeden z triathlonistów zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym wspomina zmarłego kolegę. „Był jednym z nas. Pomimo wieku, który jest liczbą, chorób związanych z wypadkami i wiekiem stawiał dzielnie czoła triathlonowi. Dla mnie był sentencją słowa 'upór' i pełnego zaangażowania w to, co robił. Był człowiekiem, któremu się kibicowało na trasie właśnie ze względu na wyżej wymienione czynniki. Będzie tego kolorytu brakować. Romku, spokoju po tej drugiej stronie i do zobaczenia kiedyś” – czytamy we wpisie.Zobacz także: Polak z kolejnym rekordem Guinnessa. Wystarczył mu kajak i 37 dni