Nagranie trafiło do światowych mediów. Nagranie płonącego obiektu na ulicy miasta, podpisane „Zamosk, Poland”, z mediów społecznościowych przebiło się do mediów w całej Europie. Sugeruje, że to rosyjski dron, który rozbił się na Lubelszczyźnie, w Zamościu. To dezinformacja. Nie jedyna związana z wtargnięciem rosyjskich bezzałogowców na terytorium Polski. Według dotychczasowych informacji (po godz. 10 przedstawił je premier Donald Tusk), nad Polskę wleciało 19 obiektów. – Potwierdzono dotąd zestrzelenie trzech dronów i bardzo prawdopodobne, że zestrzelono czwarty obiekt – przekazał w Sejmie szef rządu. Po pierwsze: rosyjska propagandaRosyjskie ośrodki propagandowe już zaczęły intensyfikować przekaz skierowany do polskich odbiorców: podważając wiarygodność instytucji rządowych i służb, wywołując niepokój czy dyskredytując sojuszników. Równolegle pojawia się dezinformacja – sterowana bądź nie przez Kreml. Po drugie: dezinformacjaW mediach społecznościowych w nocy opublikowano nagranie płonącego obiektu. Film słabej jakości podpisano „PILNE: Rosyjski dron rozbił się w mieście Zamosk w Polsce”. To fałsz. Źródło: X; link Na trwającym kilka sekund nagraniu słychać, jak ktoś mówi: „O boże”, jednak wyraźnie nie jest to polski akcent. Nie ma też takiego miasta jak „Zamosk” – po angielsku, a więc w oryginalnym języku wpisu na X, lubelskie miasto to po prostu „Zamość”, ewentualne bez polskich znaków – „Zamosc”. Opublikowany film prawdopodobnie w ogóle nie pochodzi z terytorium Polski. Policja: W Zamościu nie spadł żaden dronSpekulacje przecina także tamtejsza policja, do której zwróciliśmy się z pytaniem o to, czy w Zamościu spadł dron minionej nocy. – Nie odnotowano takiego zgłoszenia o płonącym dronie na ulicy Zamościa – przekazała portalowi TVP.Info podkom. Dorota Krukowska-Bubiło, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. Faktem jest, że to właśnie na Lubelszczyźnie odnotowano dotąd najwięcej szczątków dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Taka sytuacja nie miała jednak miejsca w Zamościu, jak sugeruje internetowy wpis. Zobacz także: Różnią się kształtem, uzbrojeniem, zasięgiem. 16 modeli w arsenale PutinaPo sprawdzeniu stopklatki z omawianego filmu w wyszukiwarce obrazów widać, że dezinformujący wpis szybko rozprzestrzenił się w mediach społecznościowych. Nie tylko zresztą tam – zdjęcie i samo nagranie pojawiają się w dużych europejskich portalach, piszących o niepokojącym nalocie rosyjskich bezzałogowców nad Polskę. Niepewność, emocje, odwracanie winy. Tak działa rosyjska dezinformacja Polskie służby apelują, by nie ufać niesprawdzonym informacjom i sprawdzać oficjalne komunikaty władz. „Celem jest obniżenie zaufania do oficjalnych komunikatów, amplifikacja chaosu oraz polaryzacja opinii publicznej w Polsce i wśród sojuszników” wskazuje zajmująca się dezinformacją organizacja Disinfo Digest. „Wszystkie powyższe ramy grają na trzech dźwigniach: niepewności (rozmywanie faktów), emocji (kpina/oburzenie) i fałszywej symetrii (odwracanie winy)” – dodają eksperci. Czytaj więcej: Dezinformacja w mediach społecznościowych po nocnym incydencie