Fałszywe wideo zostało wyreżyserowane. W serwisie X opublikowano nagranie z pielęgniarką, która kradnie pacjentowi zegarek i pieniądze. Wideo budzi skrajne emocje, ale jest manipulacją. Cała sytuacja została wyreżyserowana. Nagranie zyskuje na popularności na platformach społecznościowych. W serwisie YouTube wyświetlono je blisko 80 tysięcy razy. Materiał generuje duże zasięgi również na platformie X. W tym na kontach polskich użytkowników Szpitalny spektakl. Fałszywe nagranie podbija internetNa wideo widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku. Pielęgniarka podchodzi do niego, zabiera z ręki zegarek i kradnie pieniądze. W kolejnej scenie widzimy tę samą pielęgniarkę aresztowaną przez policjanta. Kobieta awanturuje się. „Lewica na krótkim filmiku. Socjalistka kradnie zegarek, kiedy policjant ją łapie, to ta mówi: „i tak już mu Rolex niepotrzebny, bo nie żyje” – skomentował polski internauta, który 8 września opublikował film na X. „Lewaczka wpada w szał” – podsumował.Emocjonalny komentarz wprowadził w błąd dziesiątki internautów. Taka scena nigdy nie miała miejsca. Została wyreżyserowana.CZYTAJ TAKŻE: Manipulacja zdjęciami z uroczystości w Berlinie. „Tępa propaganda”Kanał z wyreżyserowanymi scenkamiWideo opublikowano po raz pierwszy w serwisie YouTube na kanale „Bodycam Declassified”. Jego autorzy regularnie publikują inscenizowane nagrania. I wcale tego nie ukrywają. O swojej działalności opowiadali w lipcu tego roku dziennikarzom amerykańskiego serwisu informacyjnego „Mashable”.„Tak, filmy na naszym kanale są w pełni napisane i grane przez aktorów. Jest to wyraźnie zaznaczone w wielu miejscach: poprzez znaki wodne w materiale filmowym, na naszej stronie internetowej i w opisie naszego kanału na YouTube” – tłumaczyli twórcy.Treści publikowane na kanale powstają według schematu: ktoś popełnia przestępstwo, a później tłumaczy się przed funkcjonariuszem. Całość jest reżyserowana, w taki sposób, by sceny wzbudzały jak najwięcej emocji. Materiały mają często kontrowersyjny wydźwięk, co pozwala im zyskać popularność w mediach społecznościowych. To celowe działania, które mają przekładać się na większe zasięgi i dalej na większy zysk twórców.CZYTAJ TEŻ: „Sprawdzamy”: Krzyż zapłonął podczas mszy? Nagranie z milionami odsłonJak nie dać się oszukaćWbrew zapewnieniom autorów kanału, nie zawsze łatwo trafić na informację, że filmy są inscenizacjami. Świadczą o tym setki komentarzy internautów – w tym wspomniany popularny polski post.Aby nie dać się oszukać, warto zawsze weryfikować autentyczność nagrań. Można wyszukać podobne treści za pomocą wyszukiwarek obrazów, czy wyszukiwarek tekstowych: wprowadzając słowa kluczowe. Powinniśmy sprawdzać szczególnie te treści, które wywołują w nas skrajne emocje i pod którymi można znaleźć wiele komentarzy.Zobacz także: Nowe życie zdjęć sprzed lat. Dezinformacja po koreańsku