„To zwykły terroryzm”. Co najmniej 21 osób zginęło, a tyle samo zostało rannych w rosyjskim nalocie na wiejską osadę Jarowa w obwodzie donieckim. „Rosjanie zaatakowali ludzi oczekujących na wypłaty emerytur” – poinformował Wadym Fiłaszkin, szef donieckiej obwodowej administracji wojskowej. „To nie są działania wojenne, to zwykły terroryzm” – napisał Fiłaszkin. Według lokalnych władz, liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć. Na miejscu pracują służby ratunkowe.Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał do reakcji USA, Unię Europejską oraz państwa G20.„Brutalny, barbarzyński rosyjski nalot bombowy na wiejską osadę Jarowa w obwodzie donieckim. Bezpośrednio w ludzi. Zwykłych cywilów. Dokładnie w momencie, gdy wypłacane były emerytury. Według wstępnych informacji zginęło ponad 20 osób. Brak słów… Składam kondolencje wszystkim rodzinom i bliskim ofiar” – napisał Zełenski w mediach społecznościowych.– Takie rosyjskie ataki nie mogą pozostać bez odpowiedniej reakcji świata. Rosjanie wciąż odbierają życie, unikając nowych, silnych sankcji i zdecydowanych ciosów. Świat nie może milczeć. Świat nie może pozostawać bierny. Potrzebna jest odpowiedź ze strony Stanów Zjednoczonych, Europy i G20. Potrzebne są zdecydowane działania, by zmusić Rosję do zaprzestania siania śmierci – dodał prezydent Ukrainy.Zobacz także: Rosja straszy Finów „wiecznym upadkiem państwowości”