Badanie legalności operacji. Były funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego po raz trzeci nie stawił się przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Posłowie wystąpili do sądu o jego zatrzymanie oraz ukaranie karą pieniężną w wysokości 3000 zł. – Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia przewidywał przesłuchanie Krystiana Dobrzyńskiego, byłego funkcjonariusza Centralnego Biura Antykorupcyjnego, wezwanego w celu złożenia zeznań. Świadek nie stawił się w wyznaczonym terminie przed komisją śledczą, a przesłane usprawiedliwienie uznano za nieskuteczne. Jest to już jego trzecie niestawiennictwo – poinformowała Magdalena Sroka, przewodnicząca komisji śledczej ds. Pegasusa.– Po raz pierwszy został wezwany w styczniu 2025 roku. Wówczas, po naszym wniosku do Sądu Okręgowego, nałożono na niego karę w wysokości 1500 zł. Drugie niestawiennictwo miało miejsce w lipcu 2025 i nasz wniosek o jego ukaranie jest obecnie rozpatrywany. Dziś mamy do czynienia już z trzecim niestawiennictwem – dodała Sroka.Jeden z członków komisji, Witold Zembaczyński złożył wniosek o skierowanie do Sądu Okręgowego w Warszawie prośby o zgodę na zatrzymanie i doprowadzenie świadka na wyznaczony termin przesłuchania.Przewodnicząca komisji złożyła również wniosek o zwrócenie się do sądu o nałożenie na Dobrzyńskiego kary pieniężnej w wysokości 3000 zł za ponowne niestawiennictwo.Oba wnioski poddano pod głosowanie. W obu przypadkach głosowało sześciu członków komisji – wszyscy opowiedzieli się za ich przyjęciem.O godz. 11:00 komisja przeszła do części zamkniętej, w trakcie której odbywa się przesłuchanie świadka nr 14, a następnie zaplanowano przesłuchania Anety Mierzwińskiej i Jacka Łukawskiego.Komisja śledcza ds. PegasusaKomisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania między innymi przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 do listopada 2023 roku. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Sprawdza również domniemanie, że oprogramowania używano do śledzenia między innymi polityków opozycji, gdy rządził PiS. Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, na przykład e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.Zobacz także: Afera Pegasusa. Sejm zdecydował w sprawie Ziobry