Są zabici i ranni. Co najmniej 14 osób zginęło, a około 90 zostało rannych podczas starć w Katmandu. Demonstracje wybuchły po decyzji rządu Nepalu o wyłączeniu 26 platform społecznościowych, w tym Facebooka, YouTube'a i serwisu X. Decyzja nepalskiego rządu o zablokowaniu działalności 26 serwisów społecznościowych i komunikatorów spotkała się z gwałtownym sprzeciwem społeczeństwa. Tysiące osób wyszły na ulice Katmandu, oskarżając władze nie tylko o ograniczanie wolności słowa, ale także o utrwalanie korupcji i autorytarne praktyki.„Jesteśmy tu, aby potępić blokowanie mediów społecznościowych, ale to nie jest jedyny powód” – powiedział cytowany przez AFP 24-letni student Yujan Rajbhandari.Demonstranci żądali zarówno przywrócenia dostępu do platform, jak i zmian systemowych.CZYTAJ TEŻ: 16-latek otworzył ogień do policjantówBrutalna interwencja policji i skutki zakazuPolicja wkroczyła, gdy tłum zbliżył się do parlamentu. Jak poinformował rzecznik Shekhar Khanal, funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i armatek wodnych, co doprowadziło do starć i licznych rannych po obu stronach.Rząd Nepalu tłumaczy, że decyzja o dezaktywacji platform była efektem ich nieprzestrzegania przepisów – w tym obowiązku rejestracji lokalnego przedstawiciela. Restrykcje ominęły jedynie pięć serwisów, w tym TikTok.Organizacje praw człowieka i branża turystyczna ostrzegają jednak, że zakaz uderza nie tylko w swobodę komunikacji obywateli, ale też w gospodarkę kraju, silnie opierającą się na mediach społecznościowych.CZYTAJ TEŻ: Terroryści zaatakowali w świętym mieście. Są zabici i ranni