Pogrzeb miał charakter państwowy. W czasie Mszy w Kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Warszawie homilię wygłosi zaprzyjaźniony z rodziną Soyków ojciec Filip Buczyński – franciszkanin, założyciel lubelskiego hospicjum dla dzieci Małego Księcia.Członkowie rodziny zmarłego muzyka poprosili uczestników uroczystości, żeby zamiast kupowania kwiatów wsparli finansowo tę placówkę. Bliscy zmarłego poprosili też o „powstrzymanie się od składania kondolencji”.Stanisława Soykę żegna tłum bliskich i przyjaciół, w tym również celebryci.Uroczystości pogrzebowe na Powązkach Wojskowych rozpoczną się o godz. 14. Muzyk ma spocząć w Alei Zasłużonych.Artysta zmarł nagle w wieku 66 latW swojej twórczości Soyka łączył jazz, pop, soul, poezję śpiewaną i muzykę klasyczną, a jego charakterystyczny głos i emocjonalny sposób interpretacji sprawiły, że zyskał miano jednego z najwybitniejszych interpretatorów polskiej piosenki.Jak przypomniano na stronie internetowej zmarłego artysty, w jednym z licznych wywiadów Soyka powiedział: „Nie gram dla fajerwerków, nie śpiewam, by się popisać. Moją ambicją i pragnieniem jest, by mój śpiew, moje pieśni dodawały otuchy, podnosiły na duchu tych, którzy przychodzą mnie słuchać. Chcę, by wychodzili z koncertu pogodni i umocnieni”.Wybitny muzyk odszedł nagle, w wieku 66 lat, tuż przed swoim planowanym występem na Top of the Top Sopot Festival. W czwartek, 21 sierpnia wieczorem artysta miał pojawić się na scenie podczas finałowego koncertu „Orkiestra mistrzów”. Z powodu jego śmierci ostatni dzień festiwalu w Sopocie został przerwany w połowie.Czytaj też: Śmierć Stanisława Soyki. „Konieczne są dodatkowe badania”Artysta pośmiertnie odznaczony Orderem Odrodzenia PolskiStanisław Soyka został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Odznaczenie podczas uroczystości pogrzebowych odebrał syn muzyka Jakub Sojka.– Był prawdziwą gwiazdą, bo gwiazdy nie tylko świecą, lecz także prowadzą – napisał o zmarłym artyście prezydent Karol Nawrocki. List prezydenta odczytał szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki.W liście skierowanym do uczestników pogrzebu prezydent Karol Nawrocki podkreślił, że Stanisław Soyka był gwiazdą świata muzycznego, zachwycał swym mistrzostwem jako wokalista, pianista, skrzypek, gitarzysta, kompozytor i aranżer. Dodał, że miał też liczne inne talenty – dał się poznać jako poeta, aktor dubbingowy, pamiętnikarz.– Nie tylko jego twórcze uzdolnienia sprawiały, że fascynował i ujmował każdego, kto miał okazję poznać go osobiście. Miliony słuchaczy Stanisława Soyki czuły, że mają do czynienia z mądrym, dobrym człowiekiem. Wielkim, a zarazem skromnym. Otwartym na innych ludzi, ciepłym i życzliwym. Takim go zapamiętamy – zaznaczył prezydent.Wskazał także, że mimo sukcesów własnego pisarstwa Soyka równie chętnie sięgał po teksty klasyków: Staffa, Leśmiana, Szekspira. – Fascynowało go to, co ponadczasowe, co dotyczy kondycji człowieka – dodał.Nawrocki wskazał, że artysta nigdy nie gonił za płytką popularnością. – Nigdy nie był błahy w tym, co chciał wypowiedzieć. Był prawdziwą gwiazdą – bo gwiazdy nie tylko świecą, lecz także prowadzą, wskazują kierunek ludzkiej wędrówki. Dlatego jego twórczość pozostanie ciągłą inspiracją do odkrywania tego, co najważniejsze. Tego, co nas buduje, umacnia i doskonali w naszej indywidualnej drodze, w relacjach z innymi ludźmi i w kształtowaniu historii naszego narodu – podkreślił.Podczas uroczystości pogrzebowej Stanisława Sojki odczytano także list od prezydenta m. st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego. „Żegnamy dziś wyjątkowego człowieka. Wybitnego artystę, którego piosenki towarzyszyły nam przez lata. Artystę, który wzruszał nas śpiewając Szekspira, Osiecką, Miłosza czy Szymborską. Urzekał słowami, muzyką i niepowtarzalnym głosem. Charyzmatyczny, bliski publiczności, był dla wielu pokoleń prawdziwą inspiracją” – napisał. Prezydent Warszawy podkreślił, że muzyk „przypominał nam o kruchości czasu, o przemijaniu, o potrzebie otwarcia się na drugiego człowieka. To ważne lekcje, za które jesteśmy wdzięczni i które, mam nadzieję, zostaną z nami na długo”.