Przejście do drugiego etapu sankcji. Donald Trump oświadczył, że jest gotów na wdrożenie drugiej fazy sankcji wobec Rosji. Decyzja amerykańskiego prezydenta ma miejsce po kilku miesiącach nieudanych prób skłonienia Kremla do zawarcia rozejmu z Ukrainą. Prezydent USA został zapytany przez dziennikarza Polskiego Radia Marka Wałkuskiego w Białym Domu, czy jest gotowy przejść do drugiego etapu sankcji wobec Rosji. Trump odpowiedział: „Tak, jestem”.Jak ocenia agencja Reutera, „Trump jest sfrustrowany niemożnością powstrzymania walk na Ukrainie, po tym jak początkowo przewidywał, że będzie w stanie szybko zakończyć wojnę po objęciu ponownie urzędu prezydenta”. Zobacz także: Mimo oporu opłaciło się. Rosja straciła 450 miliardów dolarów Czy dojdzie do przełomu?Trump składał już podobne deklaracje wcześniej, np. przed spotkaniem z Putinem na Alasce. Amerykański prezydent stwierdził wówczas, że jeśli po jego rozmowie z rosyjskim przywódca nie dojdzie do zawieszenia broni, to znacznie zwiększy sankcje na Rosję. Z zapowiedzi się jednak nie wywiązał.Czy tym razem będzie inaczej? Na to, że scenariusz zwiększenia presji na Rosję jest realny wskazuje najnowsza wypowiedź ministra finansów USA Scotta Bessenta. Szef amerykańskiego resortu finansów stwierdził, że USA są „gotowe zwiększyć presję na Rosję, ale potrzebują, by europejscy partnerzy poszli za nimi”.– Prezydent Trump i wiceprezydent Vance odbyli bardzo owocną rozmowę z przewodniczącą UE Ursulą von der Leyen w piątek, która później przeprowadziła ze mną kolejną rozmowę i rozmawialiśmy o tym, co UE i USA mogą razem zrobić. Jesteśmy przygotowani, jesteśmy gotowi zwiększyć presję na Rosję, ale potrzebujemy, aby nasi europejscy partnerzy poszli za nami– powiedział Bessent.Zobacz też: Unia Europejska sięga po broń Trumpa. To zaboli nie tylko Rosję